Po zwolnieniu tempa wzrostu gospodarczego Polski z 3,8 proc. w 2015 r. do 2,7 proc. w 2016 r., w bieżącym roku utrzymuje się pomyślna na ogół sytuacja makroekonomiczna. Wyższej niż przed rokiem dynamice gospodarczej sprzyja zwiększający się popyt konsumpcyjny, który, kolejny drugi rok, jest głównym czynnikiem wzrostu. Towarzyszą temu korzystne tendencje w bilansie płatniczym, niska, choć rosnąca dynamika cen, niezmieniane od marca 2015 r. stopy procentowe, umiarkowana akcja kredytowa, zbliżona do nominalnego tempa wzrostu PKB, pomyślna sytuacja na rynku pracy. Zagrożeniem dla dalszej stabilizacji gospodarki pozostaje natomiast, utrzymujący się od sześciu kwartałów, regres procesów inwestycyjnych, a także szybko powiększające się zadłużenie kraju i narastanie długu publicznego.
W I półroczu wzrost PKB wyniósł 4 proc., przy czym spożycie w sektorze gospodarstw domowych zwiększyło się o 4,8 proc. Na rosnącą konsumpcję pozytywnie oddziałuje wzrost zatrudnienia i wynagrodzeń, dobre nastroje konsumentów oraz wypłaty świadczeń w ramach programu Rodzina 500+. Zatrudnienie w polskiej gospodarce rośnie od czterech lat, a jego tempo w sektorze przedsiębiorstw zwiększyło się z 2,8 proc. w 2016 r. do 4,4 proc. w okresie styczeń–lipiec br. Towarzyszą temu nasilające się problemy ze znalezieniem odpowiednich pracowników, co staje się istotną barierą rozwoju firm. Pracodawcy starają się przeciwdziałać tym problemom, zawierając umowy o pracę na czas nieokreślony, które wyraźnie zaczynają wypierać umowy krótkoterminowe. Udział umów krótkoterminowych zmniejszył się z 29 proc. w 2014 r. do 26 proc. w 2017 r.
Stopa rejestrowanego bezrobocia w końcu lipca wyniosła 7,1 proc. wobec 8,5 proc. przed rokiem, co oznaczało najniższy jej poziom od 1991 r., ale bez pracy pozostawało 1,14 mln osób, a ponad 2,4 mln czasowo, głównie w celach zarobkowych, przebywało za granicą. Z danych GUS wynika, że liczba polskich emigrantów nadal rośnie. W 2015 r., w porównaniu z poprzednim rokiem, zwiększyła się o 77 tys., a od wejścia naszego kraju do UE, tj. od 2004 r., o około 1,4 mln.
Ograniczająco na dynamikę konsumpcji wpływa wyższa niż w poprzednich latach dynamika cen, która – pomimo przyspieszenia wzrostu nominalnych wynagrodzeń – ogranicza realny wzrost płac, a w związku z tym i dochody do dyspozycji gospodarstw domowych. W okresie siedmiu miesięcy br. wynagrodzenia w przedsiębiorstwach były realnie o 3 proc. większe niż rok wcześniej. W tym czasie siła nabywcza przeciętnej emerytury i renty pracowniczej nie przekroczyła poziomu ubiegłorocznego. Ostatni raz stagnację realnego poziomu świadczeń społecznych notowano ponad 17 lat temu.
Mimo tych uwarunkowań wysoka była skłonność do zakupów, na co wskazują dane dotyczące sprzedaży detalicznej, która w okresie siedmiu miesięcy była, w cenach stałych, o 7 proc. większa niż przed rokiem, podczas gdy w całym 2016 r. o 4,6 proc. Dynamizująco na wzrost sprzedaży wpływało, obserwowane także w poprzednich latach, zainteresowanie kredytami konsumpcyjnymi, z tytułu których zadłużenie gospodarstw domowych, w okresie styczeń–lipiec, było realnie o 5,1 proc. większe niż w analogicznym okresie 2016 r.