Jedną z podstawowych cech kapitału jest fakt, że nie leży on zazwyczaj bezczynnie, ale nieustannie krąży między zastosowaniami, w których odnajduje zadowalającą stopę zwrotu. Współczesne systemy finansowe w rozwiniętych gospodarkach kapitalistycznych umożliwiają szybkie przepływy olbrzymich kapitałów w skali globalnej, przy stosunkowo niskich kosztach transakcji. Inaczej nieco sprawa wygląda w przypadku środków ulokowanych w tzw. szarej strefie gospodarczej. Kapitał taki nie traci wprawdzie swojej istotnej cechy, którą jest konieczność odnajdywania określonego poziomu zyskowności, jednak z oczywistych względów jego przepływy do najbardziej atrakcyjnych lokat są utrudnione. Konsekwencją tego jest wzrost kosztów transakcji dla przepływu nielegalnego kapitału, redukujący premię za ryzyko, wynikającą z funkcjonowania poza kontrolą państwa. W rezultacie optymalnym rozwiązaniem dla przestępców prowadzących działalność w szarej strefie jest dalsze inwestowanie większości swoich środków w gospodarce cienia.
W ostatnich dwóch latach państwo polskie odniosło niewątpliwie kilka znaczących sukcesów w zwalczaniu najbardziej dotkliwych obszarów funkcjonowania szarej strefy gospodarczej. Szeroko komentowane w tym kontekście było przede wszystkim ograniczenie przemytu i nielegalnego obrotu paliwami płynnymi oraz uszczelnienie systemu podatku VAT. Zauważalna jest również znacząca redukcja półlegalnego i nielegalnego rynku hazardowego. Odnotowany w ostatnim czasie wzrost przychodów budżetowych wynikał zatem nie tylko z utrzymującej się dobrej koniunktury gospodarczej, ale też w dużej mierze z ograniczenia udziału szarej strefy w gospodarce. Jednak zmiany zasięgu szarej strefy nie we wszystkich obszarach wyglądały równie korzystnie. W II połowie 2017 r. zaobserwowany został gwałtowny, skokowy wzrost udziału szarej strefy w krajowym rynku papierosów, który skoncentrował się szczególnie w produkcji podrobionych marek znanych producentów.
Najbardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem tego wzrostu jest niekontrolowany przepływ kapitału należącego do grup przestępczych z innych obszarów nielegalnej działalności na rynek tytoniowy. Przypomnieć należy w tym kontekście, że udział szarej strefy w rynku wyrobów tytoniowych po osiągnięciu swojego szczytowego poziomu w 2015 r. systematycznie się zmniejszał, aż do I połowy ubiegłego roku włącznie. Odwrócenie tego trendu poprzedzone zostało w czasie efektywnym podjęciem przez państwo bardziej zdecydowanych działań w zwalczaniu szarej strefy w innych wymienionych wyżej obszarach.
Postawić należy w tym miejscu pytanie, jakie mogą być pozostałe kierunki przesunięć nielegalnego kapitału. Jeden z tropów wskazuje znaczący wzrost transakcji gotówkowych na rynku mieszkaniowym. W przeciętnych warunkach udział transakcji gotówkowych przy zakupie mieszkań na rynku pierwotnym wynosi około 10 procent. W ubiegłym roku zwiększył się on do około 40 procent, co może sugerować, że część środków została przynajmniej tymczasowo wycofana do bezpiecznych i legalnych lokat na rynku nieruchomości. Jednak tylko kwestią czasu jest uwidocznienie się innych, bardziej destrukcyjnych dla państwa przepływów. Wszak jak zaznaczono na początku – kapitał nie znosi spoczynku i spodziewać się należy, że swojej stopy zwrotu poszukiwać będzie raczej w szarej strefie.
Świadomość tego faktu nie zapobiegnie odradzaniu się szarej strefy, ale może dać instytucjom państwowym wskazówki odnośnie do planowania najważniejszych obszarów walki z szarą strefą. W ujęciu horyzontalnym skoordynowane powinny zostać działania represyjne, kontrolne i legislacyjne, a podparta analizą ekonomiczną identyfikacja najbardziej prawdopodobnych kierunków przepływów kapitału skierować powinna te działania do najbardziej newralgicznych punktów zapalnych.