Banki płacą na SKOK-i, a SKOK-i na banki

Trudno nie zgodzić się z samą ideą finansowania krzyżowego - wszak środki zgromadzone przez banki mogą praktycznie w całości pokryć wszystkie (!) depozyty gwarantowane w kasach. Ale jak zwykle: diabeł tkwi w szczegółach...

Publikacja: 24.04.2018 05:00

Piotr Trescher odpowiedzialny za obsługę prawną projektu utworzenia pierwszego w Polsce /PS. czyff S

Piotr Trescher odpowiedzialny za obsługę prawną projektu utworzenia pierwszego w Polsce /PS. czyff Spółdzielczego Systemu Ochrony SGB.

Foto: Archiwum

Trwają prace nad zmianą ustawy o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym, systemie gwarantowania depozytów i przymusowej restrukturyzacji. Zmiany te precyzują m.in. zasady krzyżowego finansowania. To dobra okazja, by wprowadzić bardziej sprawiedliwe zasady obciążania banków i SKOK-ów. A tak naprawdę ich klientów.

Myślę, że warto przy tym zacząć od najprostszych pytań: czy klienci banków mają świadomość, że ponoszą koszty ratowania klientów SKOK-ów? Czy klienci SKOK-ów mają świadomość, że ponoszą koszty ratowania klientów banków? A wtedy czas zajrzeć do ustawy o BFG.

Bankowy Fundusz Gwarancyjny znany jest wszystkim z wypłat depozytów w razie upadłości banku, a od niedawna też SKOK-ów. To właśnie objęcie kas gwarancjami Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, finansowanego przez banki przez ponad 20 lat, wzbudzało największe kontrowersje. Z jednej strony zwiększa to bezpieczeństwo klientów SKOK-ów i zrównuje ich pozycję z klientami banków. Z drugiej środki gromadzone w krótkim okresie przez SKOK-i nie są w stanie zabezpieczyć ich klientów. Ustawodawca postanowił więc otworzyć furtkę dla klientów SKOK-ów.

Ustawa o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym, systemie gwarantowania depozytów i przymusowej restrukturyzacji dopuszcza możliwość tzw. krzyżowego finansowania zadań BFG w zakresie wypłaty środków gwarantowanych w razie upadłości banku lub SKOK-u. W BFG funkcjonują osobne fundusze gwarancyjne dla banków i dla kas. Fundusze te finansowane są ze składek płaconych przez banki i kasy. Co ciekawe, przed wejściem w życie nowej ustawy o BFG składki te stanowiły dla banków koszt uzyskania przychodu. Po wejściu w życie ustawy nagle kosztami już nie są. Tak po prostu, bez szczególnego (oprócz fiskalnego) uzasadnienia.

Podział na odrębne fundusze dla banków i kas zapewnia przejrzystość finansowania działań. Wydawało się, że jest też realizacją postulatu, zgłaszanego głównie przez sektor bankowy, rozdzielenia finansowania banków i kas. Jednak nowa ustawa o BFG ma zaszytą możliwość krzyżowego finansowania, które polega na możliwości skorzystania przez BFG ze środków znajdujących się w innych jego funduszach w przypadku braku środków w funduszu głównym. To znaczy, że gdy w funduszu gwarancyjnym kas zabraknie środków, BFG może skorzystać ze środków zgromadzonych w funduszu banków. I czar prysł. Naturalnie taka furtka istnieje też w drugą stronę, czyli środki zgromadzone przez kasy mogą być wykorzystane na wypłatę środków gwarantowanych klientom banków. Oczywiste jest jednak, że przy obecnym poziomie funduszu kas jest to możliwość czysto teoretyczna. Z danych zamieszczonych na stronie internetowej Bankowego Funduszu Gwarancyjnego wynika, iż według stanu na 31 grudnia 2016 r. środki systemu gwarantowania depozytów wynoszą prawie 11 400 mln zł, podczas gdy środki systemu gwarantowania depozytów kas – niespełna 32 mln zł. Różnica jest więc ogromna. Oczywiście trzeba też zwrócić uwagę na wartość środków, które podlegają gwarancji. W bankach jest to około 689 mld zł, a w kasach 10 mld zł. Nadal jednak kwota wpłacona przez banki jest w stanie pokryć wypłaty środków gwarantowanych w stopniu pięciokrotnie wyższym niż w przypadku kas.

Trudno nie zgodzić się z samą ideą finansowania krzyżowego – wszak środki zgromadzone przez banki mogą praktycznie w całości pokryć wszystkie (!) depozyty gwarantowane w kasach. Ale jak zwykle: diabeł tkwi w szczegółach. Otóż mimo zgromadzonych w funduszach środków Bankowy Fundusz Gwarancyjny w pierwszej kolejności sięga bezpośrednio do kieszeni banków w formie tzw. zobowiązań do zapłaty. Środki w funduszach wykorzystywane są dopiero w następnej kolejności, gdyby dodatkowych wpłat nie wystarczyło. To oznacza, że pomimo płaconych składek i pomimo zgromadzonych znacznych środków na funduszach BFG banki i kasy, a w konsekwencji ich klienci płacą podwójnie. Ponadto obecna ustawa nie przewiduje żadnej formy zwrotu środków wykorzystanych w ramach finansowania krzyżowego. Czyli jeśli BFG wykorzysta środki zgromadzone przez banki na wypłaty dla klientów SKOK, to środki te już nigdy nie wrócą do banków i nie będą ich zabezpieczać. I dokładnie tak samo będzie w odwrotnej sytuacji.

Dlatego też kilka zmian wydaje się niezbędnych. Po pierwsze, Bankowy Fundusz Gwarancyjny powinien w pierwszej kolejności korzystać ze środków zgromadzonych w funduszach, na które banki i kasy wpłacają kwartalne składki. Środki te nie mają bowiem waloru kolekcjonerskiego, lecz mają realnie służyć klientom instytucji finansowych. Po drugie, w przypadku wykorzystania środków z funduszy innego podmiotu – np. środków zgromadzonych przez banki na wypłaty dla klientów kas – środki te powinny być sukcesywnie uzupełniane przez składki, w tym przypadku: kas. Nie musi to następować od razu. Ważne, żeby kiedyś środki zostały zwrócone. Wszak klienci banków i SKOK z pewnością nie są chętni do pokrywania wypłat innych podmiotów. Bo przecież wszyscy wiemy, że na końcu za to wszystko płaci klient.

Felietony
Afera w tropikach
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Felietony
Po co lista insiderów?
Felietony
Barwy przyszłości
Felietony
Private debt dla firm rodzinnych. Warto?
Felietony
Idzie nowe?
Felietony
Klucz do nowoczesnego rynku?