Inwestorzy w różny sposób wybierają swoje obiekty zainteresowań. Oprócz takich, którzy z kalkulatorem w ręku i sprawozdaniem finansowym przed oczami ustalają kluczowe fundamenty, są fani gier komputerowych, kupujący spółkę z wiarą w sukces najnowszej „strzelanki", lub miłośnicy napoju gazowanego, kojarzący jego „boski" smak z wszechobecną dostępnością.
Psychologia inwestowania może być zarówno skomplikowana, jak i bardzo prosta. W końcu to tylko zakupy... Trochę inne, bo nie kupujemy towaru, który się szybko dekapitalizuje, ale potencjalne zyski. Z założenia. Ale ponieważ mamy tu do czynienia z psychologią zakupów, nie możemy wykluczać sentymentów opierających się również na odruchach patriotycznych.
Odruchy te pobudzane są w różnych momentach. Można sobie wyobrazić zarówno wielkie emocjonalne uniesienie, które skłania nas do zakupu akcji producenta broni przed nadchodzącym wybuchem wielkiej wojny, jak i małą podnietę wywołaną reklamą prostego produktu okraszonego barwami narodowymi u progu mistrzostw świata w piłce nożnej. Przegrana wojna może nam przynieść straty zarówno emocjonalne, jak i finansowe. Wygrane mistrzostwa mogą nie tylko wywołać okrzyk radości, ale także zamienić prosty produkt w wartościową pamiątkę.
No cóż... Broni nikt specjalnie nie reklamuje, a i niedostępność akcji jej producentów w powszechnym obrocie pokazuje, że to temat mało popularny. Może dlatego taka inwestycja jest i dużo trudniejsza, i mniej ryzykowna, bo przecież nawet w przegranej wojnie producent zwiększa zyski, do czasu aż nie zostanie ewentualnie „wybombardowany" z działalności. Są takie spółki, które emitowały akcje przed pierwszą wojną i przed drugą, i choć uczestniczyły w klęskach, przetrwały do dziś, mając się całkiem dobrze.
Tymczasem reszta narażona jest na narodowe uniesienia w skali mikro. Trwające kilka tygodni święto, z okazji czy to historycznej, czy to sportowej, może nas wprawić w taką nacjonalistyczną euforię, że sny o potędze ubarwione olbrzymią dawką bieżącej euforii i historycznych wspomnień skłonią nas do przekonania, że inwestowanie w „naszość" ma wielki sens.