Polenergia planuje emisję nowych akcji o wartości od 500 mln zł do 750 mln zł. Po tej informacji papiery spółki wyraźnie potaniały na czwartkowej sesji. Przed godz. 15 spadki wynosiły nawet 4 proc.
Cel emisji
Zarząd firmy zamierza zwołać nadzwyczajne walne zgromadzenie, którego porządek obrad przewidywać będzie podjęcie uchwały w sprawie emisji. To oczywiście akcjonariusze podejmą ostateczną decyzję co do przeprowadzenia emisji i podwyższenia kapitału zakładowego. Polenergia informuje, że celem emisji jest pozyskanie środków na finansowanie projektów inwestycyjnych i planów rozwojowych, w tym w zakresie farm wiatrowych, zarówno morskich, jak i lądowych, farm fotowoltaicznych, a także projektów w obszarze technologii wodorowych, magazynowania energii i elektromobilności. Te założenia wpisują się w strategię Polenergii na lata 2020–2024.
Przypomnijmy, że jest to druga emisja akcji spółki od początku ub.r. Poprzednia emisja ruszyła 31 stycznia 2022 r. Ze sprzedaży 21,4 mln walorów spółka pozyskała ok. 1 mld zł.
Czytaj więcej
Jeśli proponowana zmiana z 500 metrów na 700 metrów zostanie wprowadzona w projekcie ustawy wiatrakowej , to zgodnie z szacunkami obniży to o 50 proc. rozwój tego typu inwestycji wiatrakowych w Polsce – mówi „Parkietowi” prezes Polenergii dr Michał Michalski.
Emisja jak profilaktyka
Kamil Kliszcz, analityk BM mBanku, tłumaczy, że choć emisja w tym momencie może być pewnym zaskoczeniem, to ze względu na prawo poboru dla obecnych akcjonariuszy (największe udziały, 42,8 proc., należą do Mansa Investments, wehikułu inwestycyjnego kontrolowanego przez Dominikę Kulczyk) nie rodzi ryzyka rozwodnienia po niekorzystnym kursie. – Cena akcji będzie raczej zbliżona do rynkowej – wskazuje analityk BM mBanku.