Kurs Onde utrzymuje się na minimach: w połowie czerwca spadł do 10,4 zł, w poniedziałek za akcje płacono prawie 11 zł. Rynek czeka na losy ustawy tzw. 10H, która ma odblokować potencjał inwestycyjny na rynku farm wiatrowych, a jednocześnie zastanawia się, dlaczego niecały rok po debiucie firma zaanonsowała przegląd opcji w związku z rozwijaną od niedawna działalnością deweloperską na rynku OZE (Onde to przede wszystkim generalny wykonawca takich projektów dla zewnętrznych inwestorów).
Własny zielony portfel
Poproszony o komentarz prezes Onde Paweł Średniawa podkreśla, że spółka zgodnie z zapowiedziami i planem zbudowała spory portfel projektów OZE w różnych fazach rozwoju, w tym w znacznej części „ready to bulid", czyli z wszelkimi pozwoleniami, gotowe do ruszania z budową. – Kupujemy, rozwijamy i sprzedajemy farmy, ale rozważamy też bycie producentem prądu. Rynek bardzo się zmienił przez ostatni rok, płacimy dziś ponad 1 tys. za WMh, to stawka nie do pomyślenia w zeszłorocznych realiach. Ten wzrost cen przyspiesza rozwój energetyki odnawialnej. Przychód ze sprzedaży energii elektrycznej z projektu jest na zupełnie innym poziomie, dlatego posiadanie i operowanie dzisiaj własnymi aktywami wytwórczymi stanowi wielką wartość – mówi Średniawa. – Onde rozwija i dalej będzie się rozwijać na rynku OZE w dwóch kierunkach: wykonawstwa projektów dla klientów zewnętrznych i realizacji projektów własnych. W tym drugim przypadku rozważamy warianty alternatywne dla modelu zakładającego rozwijanie i sprzedaż wybudowanych instalacji, w tym budowę portfela projektów, których Onde byłoby długoterminowym właścicielem lub współwłaścicielem. Tak, jak zakomunikowaliśmy w raporcie, zastanawiamy się nad partnerstwem strategicznym i finansowym w ramach projektów własnych. Myślimy o związaniu z podmiotem o ugruntowanej pozycji rynkowej, który będzie partnerem finansowym w realizacji naszego celu – a mówimy o perspektywie 1 GW energii. Zastanawiamy się nad różnymi modelami współpracy – dodaje. Prezes zaznacza, że nie ma przy tym planów emisji akcji. Wcześniej sygnalizowano możliwość emisji zielonych obligacji.
Przegląd opcji jest więc sformalizowaniem tego, o czym menedżerowie mówili od kilku miesięcy. Jeszcze jesienią podtrzymywano narrację z IPO, że własne projekty deweloperskie mają przynieść spółce dodatkową marżę ze sprzedaży, ale ostatnio podkreślano opłacalność trzymania wybudowanych instalacji „na książce".
Na koniec marca br. w portfelu były przedsięwzięcia na różnym etapie zaawansowania. Te zakupione lub zabezpieczone z terminem uruchomienia budowy w 2022 r. miały łączną moc 173 MW, a te do realizacji od przyszłego roku i w kolejnych latach 654 MW.