Z szacunkowych danych opublikowanych przez Azoty wynika, że w III kwartale grupa zanotowała niemal takie same przychody ze sprzedaży jak rok wcześniej, czyli na poziomie 3,1 mld zł. Istotnie zmalały za to ponoszone straty. EBITDA wyniosła 120 mln zł, a wynik netto 226 mln zł, wobec odpowiednio 348 mln zł i 743 mln zł.
„Poprawa wyników III kwartału br. względem analogicznego okresu w roku ubiegłym to efekt prowadzonych działań naprawczych. Przede wszystkim optymalizacji kosztów oraz wzmacniania biznesów, w tym renegocjacji kluczowych umów z dostawcami i partnerami handlowymi oraz poszukiwania nowych możliwości biznesowych” - mówi cytowany w komunikacie prasowym Andrzej Skolmowski, wiceprezes Azotów.
Dodaje, że w kluczowym biznesie agro na finalnym wyniku zaważył zwiększony import nawozów, głównie z Rosji i Białorusi. Niezależnie od tego koncern realizuje harmonogram działań naprawczych i zgodnie z zapowiedzią, przedstawia obecnie bankom kierunki funkcjonowania grupy kapitałowej.
Czytaj więcej
Nadal najtrudniejsza sytuacja panowała w produkcji nawozów. To m.in. efekt taniego importu, szczególnie mocznika, co skutkowało dalszą obniżką cen.
Ponad dwukrotnie wzrosły przychody w biznesie tworzyw
Azoty zauważają, że III kwartał był kolejnym z rzędu okresem słabej globalnej i europejskiej koniunktury gospodarczej, skutkującej niedostatecznym popytem na produkty branży nawozowo-chemicznej. Co więcej europejscy producenci wciąż odczuwali negatywny wpływ importowanych produktów do wspólnoty. Pozytywny wpływ na kondycję Azotów miały za to spadające ceny większości surowców produkcyjnych i mediów energetycznych, zwłaszcza węgla i energii elektrycznej. Z kolei kurs gazu ziemnego na kluczowej europejskiej giełdzie TTF zwyżkował o 6 proc.