Powyborczy entuzjazm, choć chwilowo schłodzony, zdaje się cały czas nie gasnąć. Szczególnie udziela się sektorowi bankowemu. WIG, który go reprezentuje, obronił poprzedni szczyt 9000 pkt i ruszył w kierunku nowych rekordów hossy. Na GPW, jak powszechnie wiadomo, hossy bez banków nie ma, więc bardzo dobrze się dzieje, że to akurat ten segment imponuje siłą.
Zgodnie z prognozami analityków, zebranymi przez PAP Biznes, w III kwartale giełdowe banki zarobią łącznie 8,2 mld zł, podczas gdy rok wcześniej, w związku z wprowadzeniem wakacji kredytowych, zanotowały ponad 4 mld zł straty. Perspektywy kluczowego sektora są zatem dobre. Jeśli dodamy do tego fakt, że wchodzimy w okres pozytywnych efektów sezonowych (rajd św. Mikołaja, efekt stycznia) to dwa ostatnie miesiące roku zapowiadają się optymistycznie.
W ten optymizm wpisuje się też relatywna siła WIG20. W minionym tygodniu indeks ten wykazywał rzadko spotykaną odporność na czynniki zagraniczne. Nie zrobił na nim wrażenia ani upadek chińskiego dewelopera Country Garden, ani niepewność geopolityczna na Bliskim Wschodzie, ani słabość niemieckiego rynku (DAX zszedł do marcowych dołków), ani nawet pogłębienie dołków korekty na Wall Street (zarówno S&P 500, jak i Nasdaq Composite spadły poniżej średniej z 200 sesji).
Amerykański rynek ciężko znosi sytuację w Izraelu. Dodatkowo – jastrzębi Fed cały czas „karmiony” jest mocnymi danymi makro. W minionym tygodniu zannualizowany PKB za III kwartał wypadł lepiej od prognoz, a inflacja PCE Core w ujęciu kwartalnym była niższa, niż oczekiwano. W czwartek S&P 500 i Nasdaq znalazły się na poziomach najniższych od maja, tymczasem WIG20 zyskał 1,2 proc. i wrócił nad 2100 pkt. Licząc od piątkowego maksimum – do szczytu hossy brakuje indeksowi blue chips tylko 71 pkt. Pierwszym oporem na drodze do tego celu jest lokalny szczyt sprzed tygodnia 2150 pkt. WIG20 ma pod sobą silne wsparcie okolicy 2000 pkt, gdzie oprócz „magii okrągłego poziomu” działają też lokalny szczyt z września i średniej z 50 i 200 sesji. W temacie tych ostatnich warto dodać, że szybsza zawróciła w górę, dzięki czemu znacznie oddaliło się ryzyko utworzenia formacji krzyża śmierci.