Murapol liczy na wprowadzenie programu „Na start” zgodnie z zapowiedziami, czyli po wakacjach, ale i bez tego spodziewa się dobrej sprzedaży z racji poprawy otoczenia makro i posiadania odpowiedniego produktu aż w kilkunastu miastach.
Nie wszyscy czekają
– W 2023 r. rynek zaczął się charakteryzować dobrą koniunkturą – tu m.in. „Bezpieczny kredyt” zrobił swoje – co przełożyło się na wzrost liczby mieszkań w realizacji. W tej chwili jest potencjał do dalszego wzrostu popytu po planowanym uruchomieniu programu „Kredyt na start”, ale jest też cały czas bardzo dobre otoczenie makro – powiedziała na konferencji wynikowej członkini zarządu Iwona Sroka. – Widzimy w Polsce utrzymujący się wysoki deficyt mieszkań, rośnie płaca realna, jest niska inflacja, niskie bezrobocie, rośnie siła nabywcza konsumentów. Popyt na zwykłe kredyty mieszkaniowe się poprawia, brakuje jeszcze jednego krytycznego czynnika, czyli obniżania stóp procentowych – dodała.
Część popytu realizuje się w postaci sprzedaży, część czeka na szczegóły programu „Na start”. – Udowodniliśmy w poprzednich latach, że nawet w trudniejszych warunkach Murapol jest w stanie dobrze sobie radzić ze względu na wypracowany model biznesowy i oferowany produkt, niemniej sami czekamy na program „Na start” jako element ożywienia rynku, czekamy, co zrobi nowy minister rozwoju. W naszej ocenie nie ma poważnych sygnałów, żeby ten program nie wszedł w życie. Wiceminister Tomczak powiedział, że projekt, który jest w konsultacjach międzyresortowych, do końca czerwca powinien zostać skierowany na ścieżkę sejmową – powiedziała Sroka.
– Jesteśmy jednym z najodporniejszych na zmianę koniunktury i wahań cen deweloperów na rynku. Mamy w ofercie kompaktowe (średnio 44 mkw.) mieszkania, 75 proc. oferty to lokale kosztujące poniżej 0,5 mln zł – wskazał prezes Nikodem Iskra.