W ciągu trzech kwartałów Torpol miał 673 mln zł przychodów, o 8 proc. mniej niż rok wcześniej. Spółce kończą się kontrakty o „kosmicznych” marżach - rentowność brutto ze sprzedaży skurczyła się z 20,4 proc. do wciąż ponadprzeciętnego na tle branży poziomu 14,4 proc. Zysk brutto ze sprzedaży był mniejszy rok do roku o 35 proc. i wyniósł 97 mln zł. Zysk operacyjny skurczył się o 47 proc., do 65 mln zł, a czysty zarobek o 42 proc., do 61 mln zł.
Przybywa kontraktów
Na koniec września wartość portfela zamówień wynosiła 3 mld zł, co oznacza podwojenie w skali roku – to efekt zawarcia dwóch kontraktów wygranych dawno temu, których finalizacja ślimaczyła się w związku z montowaniem finansowania przez PKP PLK. Średnioważona, długoterminowa rentowność brutto portfela szacowana jest na około 6 proc., czyli bliżej tego, co Torpol pokazywał w normalnych latach.
Największe kontrakty z portfela realizowane będą do 2026 r. Torpol stara się o kolejne zlecenia od PKP PLK, które mogą wywindować portfel na jeszcze wyższy pułap. Strategicznie liczy, że przypadnie mu wiele kontraktów w ramach budowy CPK (spółka CPK to jednocześnie główny akcjonariusz). Firma stara się też, jako konsorcjant, o udział w projekcie Rail Baltica.
Co z dywidendami
Zarząd pracuje nad strategią na lata 2024-2027, poza rozwijaniem biznesu podstawowego we współpracy z PKP PLK i CPK Torpol stawia na odbudowanie silnej pozycji na rynku tramwajowym oraz chce rozszerzać działalność na rynku budowy obiektów inżynieryjnych oraz w obszarze budownictwa kubaturowego.
To pierwsza konferencja po odejściu prezesa Grzegorza Grabowskiego. Jak przekazało nam biuro prasowe CPK, nie jest planowane poszukiwane następcy. Konrad Tuliński, wiceprezes ds. produkcji, który prowadził spotkanie potwierdził, że zarząd działa kolegialnie i on kieruje pracami. Strategia powinna zostać ogłoszona w I połowie przyszłego roku. Co może zawierać w kwestii polityki dywidendy?