Budimex widzi się po jasnej stronie rynku

Największy generalny wykonawca w Polsce ma portfel zleceń pozwalający na dwa, trzy lata spokojnej pracy. Nie bierze udziału w wojnie cenowej w przetargach infrastrukturalnych, odpuścił pogrążone w największych kłopotach budownictwo mieszkaniowe. Liczy na megakontrakt na Łotwie, który mocno podbiłby wartość backlogu.

Publikacja: 26.07.2023 21:00

Artur Popko, prezes Grupy Budimex.

Artur Popko, prezes Grupy Budimex.

Foto: Fot. mat. prasowe

12,2 mld zł wynosiła wartość portfela zamówień Grupy Budimex na koniec czerwca. Jego trzon stanowiły kontrakty drogowe (5,5 mld zł), kubaturowe (3 mld zł) i kolejowe (2 mld zł). W „poczekalni” na podpisanie czekały zlecenia o wartości 4,6 mld zł, w tym 2,2 mld zł z rynku kolejowego i 1,9 mld zł – drogowego.

Waloryzacja, ale uczciwa

Jeśli wszystko pomyślnie się ułoży, wartość zawartych w tym roku kontraktów powinna sięgnąć około 16 mld zł (w I półroczu było to 2,5 mld zł). Prezes Artur Popko powiedział, że liczy na przyjęcie po wakacjach Krajowego Programu Kolejowego uniezależniającego start inwestycji od funduszy unijnych – na razie rynek sparaliżowany jest sporem wokół KPO.

Duże nadzieje Budimex wiąże z Łotwą, gdzie trwa postępowanie dotyczące ośmioletniego kontaktu na budowę 200 km linii kolejowych. Wartość to ponad 20 mld zł, Budimex ma 30 proc. w konsorcjum. Zamawiający prowadzi dialog konkurencyjny z kilkoma potencjalnymi realizatorami. Prezes Popko spodziewa się rozstrzygnięć we wrześniu.

Wysoka wartość portfela to ważna poduszka, bo wraz ze spowolnieniem w budownictwie o zlecenia stara się coraz więcej firm. Jak zaznaczył Popko, w postępowaniach składanych jest po kilkanaście ofert i można mówić wprost o wojnie cenowej.

– Cały czas liczymy, że uda się przekonać zamawiających, by przynajmniej przy inwestycjach strategicznych mogły startować w przetargach firmy z ugruntowaną pozycją – powiedział Popko. W Niemczech, gdzie Budimex chce realizować zlecenia dla Deutsche Bahn, stosowne certyfikaty dopuszczające do startowania w przetargach musi mieć nie tylko firma, ale każdy pracownik.

– Straciliśmy pozycję lidera, jeśli chodzi o budowę dróg w Polsce, ale jesteśmy odpowiedzialną firmą i nie bierzemy udziału w wojnie cenowej – zaznaczył Popko. Kto robi inaczej, powinien się liczyć z konsekwencjami. A to widać już przy dyskusji o waloryzacji.

Od pewnego czasu w kontraktach z GDDKiA wynagrodzenie jest waloryzowane, ale nie może przekraczać 10 proc. wartości zlecenia. Są kontrakty – także w portfelu Budimeksu – gdzie wzrost sięgnął więcej niż limit. – To głównie te podpisane tuż przed rosyjską inwazją na Ukrainę i skokowym wzrostem kosztów będących jej następstwem. Rozmawiamy jako branża o podwyższeniu limitu do 15 proc. – powiedział w kuluarach Popko. – To jest uczciwe, ale jest część firm, która chciałaby zwiększenia limitu także w kontraktach podpisanych po wybuchu wojny. W tym przypadku jednak problem wynika ze zbyt agresywnej kalkulacji. Przypomnę, że po 24 lutego 2022 r. nie podpisaliśmy umów o wartości 3 mld zł, wiedząc, że będą one nieopłacalne – zaznaczył. Waloryzacja ma bowiem łagodzić nadzwyczajne zwyżki kosztów, a nie premiować ryzykujących niską ceną w ofertach.

Prezes zapewnił, że Budimex nie ma problemów z podwykonawcami, ocenia, że skokowy wzrost upadłości firm budowlanych widoczny w I półroczu dotyczy głównie mniejszych podmiotów, zalewarowanych, polegających na rynku mieszkaniowym.

Hedging i lokaty

W całym 2023 r. grupa spodziewa się podtrzymania tendencji z I półrocza, czyli liczy na wyższe rok do roku przychody. Marże w II półroczu powinny być stabilne lub nawet lepsze niż w I połowie.

Przychody części budowlanej w I połowie br. wzrosły o prawie 7 proc., do 3,89 mld zł. Zysk brutto ze sprzedaży skurczył się o 3 proc., do 326 mln zł, ale operacyjny wzrósł za to o 16 proc., do 229 mln zł, dzięki dużemu pozytywnemu wpływowi hedgingu (Budimex zabezpiecza kurs euro w związku z realizacją kontraktów zagranicznych). Przychody części usługowej (to głównie FB Serwis zajmujący się m.in. gospodarowaniem odpadami) wzrosły o 18 proc., do 440 mln zł. Rentowność brutto ze sprzedaży zwiększyła się z 16,4 do 18 proc., a zysk na tym poziomie o 30 proc., do 79 mln zł. Zysk operacyjny poszedł w górę o ponad 16 proc., do niemal 44 mln zł.

Skonsolidowany zysk netto wyniósł prawie 275 mln zł, o aż 36 proc. więcej niż rok wcześniej. Ćwierć miliarda na czysto zrobiła część budowlana, a prawie 26 mln zł – część usługowa. Na skok zysku duży wpływ miały odsetki od zgromadzonej na lokatach potężnej gotówki.

Budownictwo
Deweloperzy mieszkaniowi podsumowują I połowę 2024 roku
Materiał Promocyjny
Pierwszy bank z 7,2% na koncie oszczędnościowym do 100 tys. złotych
Budownictwo
Kurs Pekabeksu o krok od rekordu. Wyniki słabe, ale w rękawie ma asa
Budownictwo
Mirbud: PZU i NN wzięły ponad połowę nowych akcji
Budownictwo
Giełdowe firmy skorzystają ze słabości konkurencji
Budownictwo
Fundusz emerytalny Nationale Nederlanden też widzi potencjał w Mirbudzie
Budownictwo
Opóźnienie programu „Na start”. Konsekwencje dla rynku i firm