Warunki rynkowe się zmieniły, mamy do czynienia ze wzrostem stóp procentowych, mamy niepewność wywołaną wojną w Ukrainie. To powoduje, że planom sprzedażowym należy się obecnie przyglądać bardzo wielowątkowo. Trzeba opracowywać różne scenariusze nacelowane na to, czego klienci w obecnej dobie będą potrzebować, jakiego wsparcia od dewelopera, by wspomóc decyzję o zakupie. To chociażby wprowadzony przez nas program promocyjny związany z opłatą przez rok czynszu. Siła tkwi w produkcie, by dostosować go do potrzeb – np. czy jesteśmy w stanie realizować różnego typu funkcje życiowe na mniejszym metrażu itp.
Co do poziomu sprzedaży na pewno będzie korekta, bo rynek podlega obecnie schłodzeniu, ale przed nami jeszcze cały czerwiec, więc jeszcze za wcześnie na konkretną ocenę. Jak powiedziałam, prowadzimy różne działania, by przyciągać klientów – i pamiętajmy, że dzisiaj co czwarte mieszkanie kupowane we Wrocławiu jest wyprodukowane przez Archicom.
Spółka od kilku lat jest w ekstraklasie, jeśli chodzi o osiągane marże, w I kwartale tego roku to rentowność brutto ze sprzedaży była niezwykle wysoka, prawie 37 proc. Czy taki poziom jest do utrzymania w kolejnych kwartałach? Jak radzicie sobie z bieżącym wzrostem kosztów produkcji mieszkań?
Koszty to temat istotny nie tylko w momencie, kiedy dochodzi na rynku do turbulencji i skoki są na tyle duże i widoczne, że przyciągają uwagę. Dla deweloperów to codzienność i codzienna praca zespołów z naszymi partnerami, generalnymi wykonawcami, podwykonawcami. Ta relacja oparta jest na bardzo dużym zrozumieniu, nie śledzimy tylko ostatecznej ceny wykonawstwa, tylko weryfikujemy na bieżąco, jakie są ceny materiałów, robocizny, z jakimi problemami nasi wykonawcy borykają się dzisiaj. Dzięki tej partnerskiej relacji jesteśmy w stanie nawet w tych takich najbardziej trudnych okresach spowodować, że wzrost kosztów jest na takim rozsądnym, akceptowalnym ze względu na dochodowość projektu poziomie.
Co do wysokiej marży brutto ze sprzedaży jest to oczywiście związane z przekazywaniem mieszkań z kolejnych etapów osiedli, w związku z czym sam proces budowlany był już zabezpieczony pod względem kosztów. Jak wspominałam, mamy dobre relacje z naszymi wykonawcami, z którymi współpracujemy przy tworzeniu kosztorysów i przy realizacji projektów. Osiągnięta marża jest tylko potwierdzeniem, że to działa. Podkreślę, że poziom marży brutto nie jest wypadkową jednego czy dwóch projektów, to jest kwestia wypracowania pewnej relacji z klientami, którzy obdarzają nas zaufaniem, i z wykonawcami.
Jakie synergie wynikają z tego, że jesteście w grupie z Echem? Wspominała pani o pierwszym wspólnym warszawskim projekcie...