Prezes Develii o waloryzowaniu cen mieszkań

Menedżer zapewnia, że spółka nie będzie tego robić, ale może to być rynkowa praktyka.

Publikacja: 23.03.2022 11:51

Prezes Develii o waloryzowaniu cen mieszkań

Foto: materiały prasowe

Na konferencjach wynikowych menedżerowie spółek deweloperskich przyznają, że wzrost kosztów wykonawstwa i finansowania w zestawieniu z osłabionym popytem powodują, że trudno dziś planować nowe projekty mieszkaniowe. Z jaką ceną wystawić dziś lokale, by w trakcie budowy nie okazało się, że marża topnieje?

Prezes Develii Andrzej Oślizło podkreślił w komunikacie, że w obliczu postępującej inflacji, rosnących kosztów wykonawstwa i związaną z nimi możliwością opóźnień na budowach deweloperzy mogą zabezpieczać się przed utratą rentowności inwestycji, wprowadzając do umów deweloperskich klauzule waloryzujące ceny mieszkań, oparte np. o oficjalne wskaźniki GUS.

– Nie jest to nowe rozwiązanie, ale do tej pory stosowano je sporadycznie. Należy się spodziewać, że w obecnych warunkach ekonomicznych będziemy się z nim stykać częściej – stwierdził Oślizło zastrzegając, że Develia nie ma w planach takich działań i ceny uzgodnione z klientami są stałe.

Menedżer przyznał, że w 2022 r. należy się spodziewać znaczącego wzrostu cen mieszkań w ofertach deweloperów – z uwagi na kumulację czynników cenotwórczych, ale i istotny popyt na lokale, jaki może się pojawić za sprawą uchodźców z Ukrainy.

- Wypowiedź prezesa Develii wpisuje się w kanon opinii przedstawicieli firm deweloperskich, mających na celu uświadomienie opinii publicznej ogromu trudności i ryzyka, z jakimi na co dzień muszą się zmagać przedsiębiorstwa. Poza tym jest to wypowiedź zapowiadająca nieuniknione wzrosty cen mieszkań wyraźnie ponad niedawne jeszcze jednocyfrowe prognozy, co ma wynikać z przyczyn niezależnych od deweloperów – komentuje Jarosław Jędrzyński, analityk portalu Rynekpierwotny.pl.

Zdaniem eksperta, wydaje się, że zapowiedź wprowadzenia w umowach deweloperskich klauzul waloryzujących ceny mieszkań, na czymkolwiek opartych, to już raczej typowe „strachy na Lachy”. - Zresztą sam autor wypowiedzi wyraźnie odcina się od intencji wprowadzenia tego typu rozwiązania we własnej firmie. Nietrudno bowiem zgadnąć, że zastosowanie takiego zabezpieczenia przez spółkę deweloperską byłoby bardzo ryzykowne i skrajnie niekonkurencyjne. Większość klientów deweloperów już jest wystarczająco obciążona właśnie się materializującym ryzykiem stopy procentowej. Kolejnego ryzyka nabywcy nowych mieszkań raczej by nie zaakceptowali. Trudno jest też przewidzieć reakcję sektora bankowego na tego typu pomysł, a także wyobrazić sobie sposób kredytowania zakupów mieszkań w oparciu o umowy deweloperskie z klauzulą waloryzacji ceny – ocenia Jędrzyński. - Wiadomo, że działalność deweloperska należy do najbardziej ryzykownych i nieprzewidywalnych, co obecnie w sposób ewidentny się materializuje. Jednak zabezpieczeniem jest tu wysoka marża deweloperska, sięgająca poziomu 25-30 proc., nieosiągalna w innych pokrewnych działalnościach. Przy takiej marży przerzucanie na swoich klientów ryzyka kosztów i eliminacja stałości docelowej ceny lokum w umowach, byłaby już typowym nadużyciem, mocno odstraszającym stronę popytową - podsumowuje.

Budownictwo
Polski Holding Nieruchomości z lepszymi zyskami z najmu i mieszkaniówki. Skąd strata netto?
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Budownictwo
Unibep po konferencji: znamy cele budowlano-deweloperskiej grupy na ten rok
Budownictwo
Deweloperzy podsumowują sprzedaż mieszkań w I kwartale 2025 roku
Budownictwo
Grupa Unibep z mocną poprawą wyników po reorganizacji
Budownictwo
Dom Development ustanowił nowy program emisji obligacji o łącznej wartości do 400 mln zł
Budownictwo
Bardzo mocna przecena obligacji Ghelamco. Co się dzieje?