Należący do PKO BP ukraiński KredoBank podpisał porozumienie z BGK i Komisją Europejską, dzięki któremu już za dwa tygodnie uruchomi linię kredytową dla małych i średnich firm ukraińskich. Co ważne i co podkreślały wszystkie strony porozumienia, kredyty będą udzielane także firmom w strefie największego ryzyka, działającym na obszarze, gdzie dziś trwają walki. KredoBank spodziewa się sporego zainteresowania, zwłaszcza że kredyty będą udzielane prawdopodobnie po bardziej korzystnych stawkach oprocentowania niż dzisiejsze oferowane w Ukrainie 25 proc.
– Dzięki pomocy KE będziemy w stanie wesprzeć też przedsiębiorców najbliżej frontu. To są te najtrudniejsze obszary, gdzie mało kto jest w stanie zapewnić finansowanie dla ukraińskich firm – mówił Jacek Szugajew, prezes KredoBank. Bank szacuje szkodowość na jedynie 10 proc., przy czym 90 proc. ryzyka pokrywa Komisja Europejska, 10 proc. strat bierze na siebie Kredobank.
Pierwsza transza finansowania wynosi 10 mln euro na rok, zostaną skierowane na akcję kredytową dla małych i średnich firm w sektorze rolnym, przemyśle, produkcji żywności. Jeśli środki zostaną wykorzystane – finansowanie zostanie przedłużone. To linia odnawialna, więc każdy spłacony kredyt uruchamia kolejne środki. KredoBank szacuje, że sam program liczony w okresie dziesięciu lat może wygenerować 170 mln euro kredytów.
– Liczymy że ta obecna kwota to początek, liczymy, że dobre przeprowadzenie procesu w Ukrainie doprowadzi do kolejnych transz – mówił obecny na spotkaniu Paweł Gruza, wiceprezes PKO BP. Wartość unijnej pomocy dla Ukrainy już sięga 49 mld euro od początku wojny, a kolejne 18 mld euro pomocy makrofinansowej, czyli korzystnych kredytów, trafi w tym roku. Pierwsza transza 3 mld została już przekazana 18 stycznia.