Trwający wciąż jeszcze sezon publikacji raportów za ostatni kwartał 2024 r. obfituje zarówno w pozytywne, jak i negatywne niespodzianki. Postanowiliśmy przyjrzeć się tym spółkom, których wyniki były miłym zaskoczeniem dla rynku, mając istotne pozytywne przełożenie na wycenę akcji.
Mocna końcówka 2024 roku
Jednym z większych pozytywnych zaskoczeń dla rynku w tym sezonie były szacunkowe wyniki CCC, czego najlepszym dowodem była kilkunastoprocentowa zwyżka kursu na pierwszej sesji po ich publikacji. Największe wrażenie na inwestorach zrobił spadek kosztów operacyjnych rok do roku na tle rosnących przychodów, co przełożyło się na zauważalnie wyższe marże i skokowy wzrost zysków. Pozytywne tendencje widoczne w wynikach CCC poprawiają perspektywy wynikowe na 2025 rok. – Wśród pozytywnych czynników warto wymienić wzrost przychodów, też wynikający ze sprzedaży hurtowej, dalszą optymalizację kosztów i poprawę wyników w Modivo. Mam nadzieję, że pozytywne trendy będą się utrzymywały, choć oczywiście baza wynikowa jest istotnie wyższa. Największym wyzwaniem jest segmentacja produktów – wskazuje Sylwia Jaśkiewicz, analityk DM BOŚ.
Efektowną poprawą zysków, większą niż zakładali analitycy, pochwalił się Auto Partner. Dystrybutor części samochodowych pozytywnie zaskoczył poziomem rentowności, co przełożyło się na zauważalnie wyższe zyski zarówno w odniesieniu do analogicznego okresu sprzed roku, jak i poprzedniego kwartału. Optymizm inwestorów do Auto Partnera ostudziły jednak opublikowane przed paroma dniami wyniki sprzedaży za luty, wskazujące na wyraźne wyhamowanie dystrybutorów z początkiem 2025 r. – Dynamika sprzedaży giełdowych dystrybutorów części samochodowych zniżkuje już od ponad roku. W danych za luty ciążył nadal komponent deflacji oraz należy mieć na uwadze mniejszą liczbę dni roboczych. Wydaje się przy tym, że mimo ostatniego umocnienia złotego nie miało to już tak istotnego przełożenia jak w poprzednich miesiącach. Niemniej dane o sprzedaży oraz imporcie aut od początku roku pozostają porównywalne r./r. Powyższe sugerowałoby, że liderom rynku coraz trudniej zwiększać udziały rynkowe – zauważa Adam Anioł, analityk BM BNP Paribas. W jego ocenie jest to stan przejściowy, a wraz z przyspieszeniem ożywienia gospodarczego oraz oczekiwanym zwiększeniem konsumpcji vs poprzedni rok zakłada, że kolejne kwartały roku przyniosą zwiększenie dynamiki sprzedaży. – Trudno oczekiwać poziomów powyżej wysokich kilkunastu procent, jednak niskie dwucyfrowe wzrosty powinny uruchomić efekt dźwigni operacyjnej, co będzie wspierać poprawę rentowności dystrybutorów – wyjaśnia ekspert.
Po kilku rozczarowujących kwartałach w końcu z dobrej strony pokazał się Eurocash. Spółka wstępnie zaraportowała ponad 76 mln zł skonsolidowanego zysku netto, co było wynikiem wyraźnie powyżej oczekiwań analityków, którzy liczyli na 49 mln zł zysku. Z kolei kwartalna EBITDA była o 30 mln zł wyższa od prognoz. Mimo to Eurocash nadal musi mierzyć się z takimi wyzwaniami, jak wojna cenowa i mocna presja na wynagrodzenia, będąca efektem wzrostu płacy minimalnej. Z drugiej strony spółka liczy na efekty optymalizacji kosztów i poprawy efektywności operacyjnej oraz na poprawę nastrojów konsumentów, co powinno wesprzeć wyniki sprzedażowe. Z kolei analitycy zauważają, że w związku z niską bazą wynikową z poprzedniego roku spółce może być łatwiej o pozytywne zaskoczenia w 2025 r. – W najbliższym czasie najważniejsze będą trendy sprzedażowe na rynku (czy konsumenci powrócą do wyższych dynamik konsumpcji i jak wrażliwi cenowo pozostaną) oraz to, czy spółka dalej poluzuje działalność promocyjną. Zeszłoroczna baza powinna jednak sprzyjać, w całym 2024 r. Eurocash zanotuje stratę na poziomie netto, natomiast 2025 r. powinien przynieść wynik na plus – oczekuje Janusz Pięta, analityk BM mBanku.