Polski rynek ma sporo do nadrobienia, ale wciąż nie wiadomo, czy kupować

Marazm, który utrzymuje się na polskim rynku w ostatnich tygodniach, nie koresponduje z tym, co dzieje się za naszą zachodnią granicą i tym bardziej za oceanem. Sytuacja może się wkrótce rozjaśnić.

Publikacja: 19.09.2024 06:00

Polski rynek ma sporo do nadrobienia, ale wciąż nie wiadomo, czy kupować

Foto: AdobeStock

Ostatnie dni na rynkach upływały pod znakiem wyczekiwania na prawdopodobnie najważniejszy dzień tego roku dla inwestorów. Wieczorem miała zapaść decyzja o obniżce stóp procentowych w USA. Oczekiwania wciąż były rozchwiane, choć im bliżej decyzji, tym rynek mocniej stawiał na cięcie o 50 pkt baz. Paradoksalnie jednak główny indeks akcji, czyli S&P 500, znajduje się obecnie na rekordowych poziomach, a to wskazuje na wciąż solidną kondycję gospodarki. Znacznie gorzej prezentują się krajowe WIG20 czy WIG. Jeśli uwzględnić dywidendy płacone przez duże spółki, to tegoroczna zwyżka sięga 3,9 proc. WIG jest o 1,5 pkt proc. silniejszy. A co mówią wykresy?

Mocny złoty wsparciem dla rynku akcji

W środę inwestorzy wybrali raczej wariant wyczekiwania na decyzję Fedu co do obniżki stóp procentowych, która miała zostać podjęta wieczorem. Stąd większość indeksów akcji falowała w pobliżu poziomów zamknięcia z poprzedniego dnia. WIG20, będący jednym ze słabszych indeksów w Europie (choć towarzyszy mu m.in. paryski CAC 40), w godzinach porannych podjął próbę dotarcia do 2350 pkt, ale zabrakło mu milimetrów. Kolejne godziny upływały już na bacznym obserwowaniu wydarzeń na rynku amerykańskim. Wspomniany opór 2350 pkt wydaje się w krótkim terminie kluczowy dla indeksu dużych spółek.

– WIG20 pozostaje oczywiście słabszy względem bazowych indeksów akcji. To, co może niepokoić, to ostatnia, nieudana próba wybicia oporu 2445 pkt (zniesienie 61,8 proc.) – przyznaje Paweł Danielewicz z BM Santandera. Jak przypomina, doszło jedynie do krótkotrwałego naruszenia tej zapory, po czym podaż zaatakowała z dużym impetem. – Dopiero zatem sforsowanie wyżej wspomnianej bariery ceny wskazywałoby na możliwość wejścia rynku w jakąś stabilniejszą fazę wzrostów – zapewnia. Według Danielewicza obecnie wydarzenia rozgrywają się natomiast cały czas w rejonie dolnej, średnioterminowej linii kanału popytowego. – Jeśli chodzi jednak o wsparcia, to kluczowe znaczenie ma według mnie węzeł: 2211–2222 pkt, w rejonie którego popyt kilka tygodni temu wyraźnie uaktywnił się. W pobliżu przebiega teraz także linia szyi mało książkowej (dość złożonej) formacji ramię–głowa–ramię. Utratę tej zapory przez popyt należałoby zatem zinterpretować negatywnie jako relatywnie silny sygnał słabości – analizuje Danielewicz. – WIG20 warto zatem obserwować głównie w odniesieniu do historycznie potwierdzonej już zapory popytowej: 2211–2222 pkt – dodaje.

Warto pamiętać, że WIG20 jest indeksem cenowym, który nie uwzględnia praw z akcji. – W ostatnich dniach oderwana została dywidenda z PZU, co obciążyło wycenę benchmarku – przypomina Piotr Neidek, analityk BM mBanku. Jak przyznaje, w takich momentach jak obecnie z pomocą przychodzi WIG20TR, czyli indeks dużych spółek uwzględniający dywidendy. – Jest to wskaźnik giełdowy skorygowany m.in. o prawo do udziału w zysku spółek. Sytuacja techniczna indeksu w średnim terminie pozostaje neutralna. Od grudnia trwa konsolidacja, wewnątrz której można wyróżnić kilka ciekawych formacji – ocenia Neidek. Jak mówi, najważniejsza z nich, czyli klin, już spełniła swoją rolę. – Obecnie uwaga skupiona jest na sierpniowo-wrześniowym układzie 1–2 czy też A–B. Mianowicie przecena z I połowy tego miesiąca była głęboka, ale nie na tyle, aby znieść w całości zwyżkę z sierpnia. Zachodzi zatem szansa, że tworzy się nowy impuls hossy o rozbudowanym układzie fal. Na taką koncepcję wskazuje także sytuacja WIG-u – podkreśla ekspert BM mBanku. W jego ocenie kanał wzrostowy na wykresie indeksu szerokiego rynku wciąż obowiązuje. – Także zachowanie się złotego daje do myślenia, że zagraniczni inwestorzy pokładają nadzieje w GPW. USD/PLN ma aktywny sygnał sprzedaży, co dodatkowo sprzyja takim indeksom jak WIG czy WIG20 – podkreśla. – W długim terminie, abstrahując od dywidend, benchmark największych spółek utrzymuje się nad długoterminowym kanałem, z którego już się wybił. Sygnał ten jak na razie sprzyja kontynuacji hossy – twierdzi. Zdaniem Neidka o ewentualnych problemach byków, w związku z zagrożeniem płynącym z zachodnich parkietów, będzie można zastanowić się poniżej 2189 pkt.

Czytaj więcej

Hossa czy bessa? Na pewno podwyższona zmienność

Nowe rekordy to drzwi do hossy

Krajowym indeksom niestety daleko do takiej siły, jaką ostatnio wykazują niemiecki DAX czy amerykański S&P 500. – Zarówno DAX, jak i S&P 500 znajdują się w kluczowych momentach rozwoju sytuacji w dłuższym horyzoncie inwestycyjnym – ocenia Przemysław Smoliński, analityk BM PKO BP. Jak zauważa, oba indeksy dotarły w pobliże oporów na poziomie historycznych szczytów. – Od ich testu zależeć będzie sytuacja w kolejnych tygodniach – przewiduje. Według Smolińskiego pokonanie historycznych maksimów potwierdziłoby powrót długoterminowych trendów wzrostowych. – Do tego czasu ostatnie odbicie w górę obu indeksów należy interpretować w kategoriach korekty, po której nadal nie można wykluczyć powrotu wcześniejszych spadków – mówi.

S&P 500

Inwestorzy na amerykańskim rynku w pierwszych godzinach handlu zachowywali się w bardzo wyważony sposób. S&P 500 rozpoczął dzień w okolicach poziomu zamknięcia z poprzedniego dnia i żadna ze stron rynku nie była skłonna do bardziej stanowczych ruchów. S&P 500 bardzo łatwo odrobił spadki i znów notuje około 18-proc. stopę zwrotu od początku tego roku. To oczywiście jeden z najlepszych wyników wśród globalnych indeksów akcji.

DAX

Niemiecki DAX po ustanowieniu na początku miesiąca rekordu w cenach intraday powrócił w dobrze znane z poprzednich miesięcy rejony. Siły sprzedających wyczerpały się jednak dokładnie na 38,2-proc. zniesieniu fali wzrostowej, zrodzonej na początku sierpnia. Niemiecki indeks znów może się zameldować na nowych rekordach historycznych, choć warto być czujnym na ewentualną formację podwójnego szczytu przy około 19 tys. pkt.

CAC 40

Paryski CAC 40 to jeden ze słabszych (obok WIG20) europejskich indeksów w tym roku. Po zamieszaniu politycznym po eurowyborach indeks ustabilizował się w ruchu bocznym w strefie około 7500–7700 pkt. Wyprzedaż z przełomu lipca i sierpnia zniosła CAC 40 o kilka półek niżej, ale sierpniowe odreagowanie skutkowało powrotem do wspomnianej strefy. Niestety na krótko, w efekcie teraz dolne ograniczenie formacji, czyli okolice 7500 pkt, stało się oporem. paan

WIG20

WIG20 w środę atakował pułap 2350 pkt, choć ruch kupujących miał raczej znamiona pozorów niż poważnych zamiarów. Z drugiej strony podaż też nie miała mocnych kart w rękach, bo zdołała ściągnąć indeks dużych spółek tylko w okolice połowy białej świecy z poprzedniego dnia. W krótkim terminie pułap 2350 pkt to pierwsza zapora, której przełamanie może otworzyć drogę do rozwinięcia odreagowania. Jak na razie kupujący wolą się nie wychylać.

mWIG40

mWIG40 to najsilniejszy z trzech głównych indeksów polskich akcji, z dorobkiem 6,4 proc. od początku roku. Najlepsze momenty tego roku indeks drugiej linii spółek ma jednak dawno za sobą. W sierpniowym dołku mWIG40 cofnął się do poziomów z końca stycznia, następnie odreagowanie podniosło go do szczytu z początku kwietnia. We wrześniu jak na razie zanosi się na zwycięstwo sprzedających, ale pokonanie 6200 pkt może otworzyć drogę na szczyty.

sWIG80

Indeks trzeciej linii polskich firm niewiele sobie robił ze środowego napięcia na globalnych rynkach i zyskiwał pod koniec dnia ponad 1 proc., kontynuując zwyżki z wtorku. sWIG80 najmniej odczuł też wrześniowe pogorszenie nastrojów i jest już dość blisko poziomu zamknięcia poprzedniego miesiąca. Wsparcie na 23 750 pkt wygląda na już mocno uklepane, a wybicie ponad 24 500 pkt otwarłoby drogę do lipcowych szczytów. Zwyżki z ostatnich dni uwiarygadnia wzrost obrotów.paan

Analizy rynkowe
Kiedy złoto będzie po 3000 dolarów za uncję?
Analizy rynkowe
Faworyci inwestorów kontynuują marsz ku nowym szczytom
Analizy rynkowe
Przed czym ostrzega wskaźnik Buffetta? Nowa zmora Wall Street
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Gołębi Fed sprzyja bykom
Analizy rynkowe
Czterocyfrowe stopy zwrotu z akcji. Oto giełdowi prymusi
Analizy rynkowe
Niełatwa walka spółek o wyższe marże