#WykresDnia: Rosną zaległości Amerykanów w spłacie kart i kredytów samochodowych

Więcej Amerykanów zalega ze spłatą kredytów samochodowych i kart kredytowych niż kiedykolwiek w ciągu ostatniej dekady, ponieważ wyższe ceny i rosnące koszty pożyczek obciążają budżety gospodarstw domowych. A sytuacja może się pogorszyć.

Publikacja: 01.09.2023 08:00

#WykresDnia: Rosną zaległości Amerykanów w spłacie kart i kredytów samochodowych

Foto: Adobestock

parkiet.com

Najbardziej uderza to w osoby o niższych dochodach, które w dużej mierze wykorzystały wszystko, co udało im się zaoszczędzić podczas pandemii dzięki rządowym czekom stymulacyjnym i przerwom w regulowaniu zobowiązań, takich jak czynsz i pożyczki studenckie.

– Wzrost liczby zaległości i niewypłacalności jest symptomatyczny dla trudnych decyzji, jakie te gospodarstwa domowe muszą obecnie podejmować – czy zapłacić rachunki karty kredytowej, czynsz czy kupić artykuły spożywcze – powiedział Mark Zandi, główny ekonomista Moody’s Analytics.

Teraz, gdy gospodarka odzyskuje równowagę po pandemii, pojawiają się oznaki, że trudności milionów konsumentów jeszcze się pogorszą, zanim się poprawią. Średnie oprocentowanie kart kredytowych – według Bankrate.com już rekordowo wysokie 20,6 procent – ​​wydaje się prawdopodobnie nadal rosnąć, ponieważ Rezerwa Federalna wskazała, że ​​może nadal podnosić stopy procentowe, aby opanować inflację. Spłata kredytów studenckich, które zostały wstrzymane na ponad trzy lata, zostanie wznowiona w październiku. Banki i inni pożyczkodawcy od miesięcy ograniczają kredyty, a proces ten nasilił się po tym, jak wiosenny kryzys bankowy wywołał falę szoku w branży.

– Ten ból jest w pewnym sensie wskazówką dla decydentów Fed, że ich wysiłki mające na celu ujarzmienie inflacji przynoszą skutek – powiedział Torsten Slok, główny ekonomista w Apollo Global Management. – Fed mógłby na to spojrzeć i stwierdzić, że taki jest cel podnoszenia stóp procentowych, aby utrudnić „dokonywanie zakupów – stwierdził. – Ważniejsze pytanie brzmi: kiedy Fedowi uda się spowolnić szerzej rozumianą gospodarkę i na ilu konsumentów będzie to miało negatywny wpływ.

Ekonomiści twierdzą, że w związku z rosnącym stosem zaległych rachunków konsumentów dostrzegają niewielkie ryzyko nadchodzącej recesji. Wskazują na dowody, że gospodarka pozostaje w zasadniczo solidnej kondycji, przy historycznie niskim bezrobociu i ostatecznym spowolnieniu wzrostu cen.

– Rynek pracy jest mocny, a dochody rosną. Nie jest to więc historia obejmująca całą gospodarkę – powiedział Joe Brusuelas, główny ekonomista RSM. – Ale ta siła maskuje napięcia finansowe występujące na rynku.

Kredytobiorcy o niższych dochodach, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji, uciekają się do desperackich środków. Niektórzy opierają się na kartach kredytowych, aby utrzymać swoje finanse w całości. Według nowojorskiego Fed, obecnie otwartych jest o 70 milionów rachunków więcej niż w 2019 r., a całkowite zadłużenie Amerykanów na kartach kredytowych po raz pierwszy przekroczyło 1 bilion dolarów.

Kolejna czerwona flaga: kupujący wolą korzystac z usługi kupować teraz, płacić później za towary pierwszej potrzeby, takie jak artykuły spożywcze. Według danych Adobe Analytics wykorzystanie tego rozwiązania wzrosło w pierwszych dwóch miesiącach 2023 roku o 40 proc.

Główni detaliści zaczynają to zauważać, podając w swoich wynikach za drugi kwartał w tym miesiącu, że wskaźniki zaległości w spłacie kart kredytowych marek własnych rosną. Dyrektorzy Macy’s, Nordstrom i Kohl’s zauważyli, że negatywnie wpływa to na przychody.

Adrian Mitchell, dyrektor ds. operacyjnych i finansowych Macy, powiedział w zeszłym tygodniu inwestorom, że choć firma spodziewa się wzrostu zaległości w drugim kwartale, tempo wzrostu „było szybsze niż planowano”. Przychody detalisty spadły w ujęciu rok do roku o 84 miliony dolarów, do 120 milionów dolarów. – Uważam, że przychody z kart kredytowych wskazują na presję, jaką faktycznie wywieramy na konsumentów – dodał.

Dyrektorzy finansowi w Kohl’s i Nordstrom również powiedzieli, że spodziewają się spadków płatności i zauważyli, że obecnie są one na poziomie sprzed pandemii. Cathy R. Smith z Nordstrom powiedziała inwestorom, że chociaż klient sprzedawcy detalicznego jest zwykle „konsumentem kredytowym o wyższej jakości” i „bardziej odpornym”, stałe spadki mogą być „prekursorem wyższych strat kredytowych w przyszłości”.

Choć inflacja w ostatnich miesiącach spadła, a wydatki konsumpcyjne pozostają wysokie, ceny podstawowych towarów pozostają znacznie wyższe niż przed pandemią. Amerykanie w dalszym ciągu ograniczają wydatki uznaniowe lub ograniczają sprzedaż do sprzedawców detalicznych po cenach obniżonych i obniżonych. Z lipcowego raportu Urzędu Spisu Ludności Stanów Zjednoczonych dotyczącego sprzedaży detalicznej wynika, że ​​chociaż zakupy w Internecie zwiększyły sprzedaż – w dużej mierze dzięki Amazon Prime Day – wydatki w sklepach towarowych, elektronicznych i meblowych spadły. Po tym, jak inflacja sprawiła, że ​​wszystko stało się droższe, podwyżki stóp procentowych wprowadzone w celu walki z rosnącymi cenami zwiększyły koszt długu. W wyniku takiego połączenia niektórzy konsumenci nagle znaleźli się w sytuacji, w której żyją ponad stan i nie są w stanie spłacić swoich długów – twierdzą eksperci.

– Ludzie nie lubią popadania w zaległości w spłatę kart kredytowych – wiele osób jest wtedy bardzo zdenerwowanych i nieszczęśliwych – powiedział Neil Saunders, dyrektor zarządzający ds. handlu detalicznego w firmie analitycznej GlobalData. – To pokazuje, jak bardzo niektórzy konsumenci znajdują się pod presją, i jest to jedno z pęknięć pojawiających się w gospodarce konsumenckiej. Dodał, że w drugiej połowie roku zaległości w spłacie kart kredytowych będą nadal rosły. Oprócz rosnących stóp procentowych i spłat kredytów studenckich, wyższe rachunki za energię i energię elektryczną jesienią i zimą zwiększą zadłużenie niektórych konsumentów. – I to zanim w ogóle uwzględni się ogólne koszty wakacji, na których tak naprawdę nikt nie chce oszczędzać – powiedziała Saunders. – Myślę zatem, że na konsumenta wywierana jest prawdziwa presja.

Eksperci kredytowi twierdzą, że zaległości w spłatach kredytów samochodowych, które osiągnęły już najwyższy poziom odnotowywany ostatnio podczas kryzysu finansowego pod koniec pierwszej dekady XXI w., również będą prawdopodobnie nadal rosły. Sytuacja jest jeszcze gorsza w przypadku kredytobiorców ze złym kredytem, ​​których pożyczki są uważane za „subprime” w żargonie Wall Street. Podczas kryzysu finansowego 5 proc. kredytobiorców subprime miało opóźnienia w spłacie kredytów o co najmniej 60 dni; według danych Equifax obecnie jest to blisko 7 proc.

Analizy rynkowe
Krajowe akcje u progu bessy. Strach o zaostrzenie wojny na Wschodzie
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Analizy rynkowe
Trump 2.0, czyli nie graj przeciwko Ameryce
Analizy rynkowe
W 2024 r. spółki mają pod górkę. Które osiągną cele?
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Interpretowanie wyniku wyborów w USA
Materiał Promocyjny
Samodzielne prowadzenie księgowości z Małą Księgowością
Analizy rynkowe
Co wygrana Trumpa oznacza dla poszczególnych branż?
Analizy rynkowe
Wynikowi prymusi błysnęli na giełdzie