W Warszawie duże spółki wróciły do łask, małe zostały w tyle

Mocno przecenione akcje z warszawskiej giełdy wróciły do łask inwestorów, ale z poprawy nastrojów skorzystała stosunkowo wąska grupa spółek. Co więcej, nie brakuje opinii, że potencjał głównych motorów ostatnich wzrostów został wyczerpany.

Publikacja: 08.11.2022 21:00

W Warszawie duże spółki wróciły do łask, małe zostały w tyle

Foto: Adobestock

W Warszawie mamy długo wyczekiwane odbicie w górę, ale jego zasięg jest mocno ograniczony, zawężając się głównie do największych spółek z WIG20, co zawdzięczamy zakupom inwestorów z zagranicy zainteresowanych przede wszystkim najpłynniejszymi walorami na naszym rynku. Sprzyjały temu dobre nastroje na zagranicznych rynkach i przede wszystkim zmiana nastawienia do polskich aktywów będąca efektem zmniejszenia obaw o sytuację energetyczną w Europie oraz słabszego dolara.

Duże spółki na celowniku

Od dołka bessy z połowy października (17 sesji) indeks największych firm odrobił ok. 20 proc., zostawiając wyraźnie w tyle pozostałe części rynku. Dla porównania wskaźniki średnich i małych spółek mWIG40 i sWIG80 zyskały odpowiednio tylko nieco ponad 9 i 6 proc.

Warto zauważyć, że z poprawy nastrojów skorzystały wszystkie spółki z WIG20, poprawiając swoje notowania od dołka bessy. Aż 17 z nich może się pochwalić dwucyfrową stopą zwrotu za ten okres. Tymczasem w przypadku spółek z szerokiego rynku reprezentujących WIG jedynie sześć na dziesięć firm było w stanie wypracować dodatnią stopę zwrotu. – Ostatnie imponujące odbicie to przede wszystkim wzrosty największych płynnych firm z WIG-banki czy WIG-gry.

Zainteresowanie średnimi i mniejszymi podmiotami przez pryzmat zachowania sWIG80 było względnie mniejsze – zauważa Maciej Bobrowski, szef analityków BDM.

Biorąc pod uwagę sektory, bezkonkurencyjne były banki, które stoją tak naprawdę za ostatnim odbiciem indeksów. Warto przy tym zauważyć, że banki w tym roku należały do najmocniej przecenionych sektorów, a wyceny wielu z nich znalazły się na poziomach nienotowanych od lat, dlatego efektowne odbicie ich notowań było w dużej mierze podyktowane chęcią odreagowania silnej przeceny. – Moim zdaniem sektor bankowy po bardzo dobrych wynikach, po oczyszczeniu z wakacji kredytowych ma szanse być motorem wzrostów. Raczej nie spodziewam się szybkiego spadku inflacji ani stóp procentowych, więc wyniki banków w kolejnych kwartałach powinny być dobre. Obecna bardzo niska wycena sektora (oczyszczony C/Z dla sektora wynosi około 4, czyli poziom niewidziany od co najmniej kilkunastu lat) dyskontuje w części ryzyko nałożenia na banki kolejnych obciążeń, oczywiście pod warunkiem, że pomysł ograniczenia przyszłorocznych zysków sektora energetycznego do poziomu „zero plus” zostanie poszerzony o inne sektory – uważa Marcin Materna, dyrektor działu analiz BM Banku Millennium. Co więcej, spodziewa się, że w roku wyborczym 2023 politycy nie będą chcieli dopuścić do recesji, chwytając się wszelkich możliwych środków, czy to z arsenału polityki monetarnej, czy fiskalnej. – W takich warunkach nie spodziewam się dramatycznego pogorszenia się jakości portfeli kredytowych banków. Pozytywnie wpłynie to na ich wyniki. Po tak silnych spadkach w tym roku (WIG był jednym z najgorszych indeksów na świecie) można z dużym prawdopodobieństwem oczekiwać na efekt stycznia czy rajd św. Mikołaja. Dodatkowym impulsem wzrostów może być także gra na zmianę na scenie politycznej w Polsce na bardziej przyjazną inwestorom – wskazuje.

Potencjał już wyczerpany?

Wśród analityków brakuje jednak sceptycznych głosów powątpiewających w trwałość odbicia, choćby z uwagi na wyczerpywanie się potencjału głównych motorów ostatnich wzrostów na GPW. – WIG20 powrócił w ostatnim czasie z naprawdę skrajnego wyprzedania. Uważamy, niestety, że główne segmenty rynku powoli wyczerpują swój potencjał. Obecny sezon wyników potwierdza, że banki otrząsną się po wakacjach kredytowych, bardzo dobry dla tego sektora w Europie miesiąc został wykorzystany w pełni wzrostem o niemal 25 proc. Jednocześnie poniedziałkowa konferencja premiera w pewien sposób zamyka okno dla wzrostów rafinerii i spółek energetycznych, które w obecnym otoczeniu powinny stanowić o sile GPW. Ponadto pozytywny zwrot CD Projektu, który pociągnął za sobą dużą część sektora gier, zaczyna dobiegać końca – przekonuje Kamil Cisowski, dyrektor analiz i doradztwa inwestycyjnego w DI Xelion. – Nawet pomimo faktu, że wyceny pozostają niezwykle korzystne, w krótkim terminie widzimy ograniczone pole do kontynuacji wzrostów. O ile nie zobaczymy zmiany w otoczeniu zewnętrznym, o tyle w najbliższym czasie bardziej prawdopodobny wydaje nam się powrót do spadków – dodaje.

W ocenie Bobrowskiego, biorąc pod uwagę dynamikę październikowego odbicia w Polsce i na świecie, istnieją obawy, że końcówka roku nie będzie przebiegała już w tak dobrych nastrojach na rynkach akcji. – Z jednej strony bliska jest nam teza, że odczyty inflacji zarówno z USA, jak i UE nie będą cechować się tak dużą dynamiką wzrostu (i w kolejnych okresach nastąpi jej spłaszczenie lub spadek). Z drugiej strony presja na realizację październikowych zysków będzie narastała wraz z nowymi odczytami wskazującymi na coraz słabsze dane makro z USA czy UE. Tym samym utrzymanie obecnych poziomów indeksów do końca roku uznamy za pozytywny scenariusz dla obozu byków – podkreśla. Wskazuje, że w dłuższym horyzoncie obecne poziomy wycen na GPW są nadal bardzo niskie i w średnim terminie jego zdaniem może okazać się, że jesteśmy w bardzo dobrym okienku do budowania pozycji w akcjach. – Dwa czynniki mogące przełamać obecną słabą pozycję GPW w rankingach inwestorów zagranicznych to wiadomość o zakończeniu wojny w Ukrainie oraz rozstrzygnięcie przyszłorocznych wyborów parlamentarnych – wskazuje.

OpinieRynek ignoruje negatywne informacje

Sobiesław Kozłowski dyrektor departamentu analiz i doradztwa, Noble Securities

W scenariuszu bazowym zakładamy odbicie na WIG20 do 1652–1750 pkt. Byłoby to odreagowanie potężnej przeceny trwającej od początku bieżącego roku. Istotniejszy wydaje mi się jednak układ na wykresie indeksu MSCI Poland, ponieważ inwestorzy zagraniczni generują ponad 60 proc. obrotów akcjami na GPW. W tym kontekście wyczerpanie się impulsu wzrostowego na USD (DXY), pomimo jastrzębiego przekazu Rezerwy Federalnej, oraz silna korekta notowań gazu ziemnego w Europie (TTF) sprzyjają poprawie nastawienia do euro czy złotego oraz wyraźniejszemu ruchowi na rynkach wschodzących, w tym i WIG20 wyrażanemu w USD.

Co do spółek, zwróciłbym uwagę na najbardziej przecenione spółki oraz sektory, a także podkreślił, że inwestorzy zdają się ignorować negatywne informacje i z nawiązką dyskontować pozytywne. To oznacza, że mamy do czynienia ze wspinaczką po ścianie strachu, co w perspektywie do przełomu listopada/grudnia sprzyja trwałości odbicia. Spekulacje o możliwych negocjacjach pokojowych w Ukrainie czy też szanse na otrzymanie środków z KPO przez Węgry zdają wspierać pozytywne nastroje w regionie.

Zwyżki na GPW mogą nie utrzymać się długo

łukasz rozbicki zarządzający, MM Prime TFI

Ostatnie tygodnie na GPW upływają pod znakiem wyraźnego faworyzowania naszego rynku względem rynków rozwiniętych. Wcześniej „wajcha” była jednak przesunięta w drugą stronę i polskie spółki, szczególnie z WIG20, stały się bardzo tanie. Przy pewnej poprawie nastrojów rynkowych i wykorzystaniu kilku pretekstów do odbicia nasz rynek stał się łakomym kąskiem do wywindowania kursów. To jednak wciąż tylko ruch krótkoterminowy, a dominujący pozostaje trend spadkowy. Faktem jest, że wyceny wielu sektorów nawet po ostatnich zwyżkach pozostają atrakcyjne. Niemniej, napływ kapitału zagranicznego, szybki wzrost i stosunkowo wąska grupa spółek będących jego beneficjentami nie wyglądają na budowanie trwałych podwalin pod wzrost indeksów. Ryzyko związane z kryzysem energetycznym nie zniknęło, zima może być trudna, a obecnie ciepła pogoda zdaje się przysłaniać ten fakt. Ryzyko polityczne nadal jest duże.

Jeśli chodzi o branże, na niskich cenach gazu może korzystać sektor chemiczny. Banki są tanie i jeszcze tak mocno nie odbiły, a większość czynników ryzyk jest już znana i wyceniona. Sektor energetyczny pozostaje najwyraźniej loterią.

Analizy rynkowe
2024 r. udany dla niemal wszystkich aktywów. 2025 r. może być jednak bardziej problematyczny
Analizy rynkowe
Indeks WIG20 ma fundamenty, żeby przebić pułap 2600 pkt
Analizy rynkowe
Złoto, bitcoin i obligacje
Analizy rynkowe
Rosnący optymizm giełdowych spółek. Rok 2025 będzie dobry
https://track.adform.net/adfserve/?bn=78448408;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Otoczenie makroekonomiczne sprzyja wynikom firm oraz ich wycenom
Analizy rynkowe
Kończy się rok byka na giełdach