To był jeden z najtrudniejszych okresów w historii Wall Street i społeczności inwestorów. S&P 500 osiągnął najgorszy zwrot w pierwszym półroczu od ponad pół wieku, podczas gdy zależny od wzrostu Nasdaq Composite stracił prawie jedną trzecią swojej wartości.
Co może się nie udać, nie uda się na pewno. Globalne łańcuchy dostaw pozostają zagrożone przez pandemię COVID-19 i rosyjską inwazję na Ukrainę, a stopa inflacji w USA osiągnęła w czerwcu kolejny najwyższy od czterech dekad poziom 9,1 proc.. Podczas gdy Rezerwa Federalna często przychodzi na ratunek załamanym rynkom akcji, teraz nie ma innego wyjścia, jak tylko agresywnie podnosić stopy procentowe, aby okiełznać inflację. To nigdy wcześniej nie widziany scenariusz, który doprowadził do historycznie fatalnych wyników dla akcji.
Pozostaje jednak zasadnicze pytanie: jak głęboko może spaść giełda? Pozornie nikt nie zna tej odpowiedzi. Gdyby istniał sposób, aby wiedzieć z wyprzedzeniem, kiedy nastąpi korekta na giełdzie, jak długo potrwa i jak gwałtowny byłby spadek, wszyscy byliby już na emeryturze i sączyli margaritę. Ale tylko dlatego, że nie możemy precyzyjnie przewidzieć odpowiedzi na powyższe, nie oznacza to, że historia nie powtarza się od czasu do czasu. Jeden ze wskaźników okazał się szczególnie skuteczny w sprawdzaniu dna indeksu S&P 500 podczas większości poważnych spadków od połowy lat dziewięćdziesiątych. W oparciu o ten wskaźnik, S&P 500 o szerokiej bazie może być bliżej dna niż większość ludzi zdaje sobie sprawę.