Rozpoczęta jesienią fala spadkowa indeksu WIG trwa już ponad pół roku, a w swoim kulminacyjnym momencie w maju przecena akcji sięgnęła 30 proc., licząc od szczytu zanotowanego w listopadzie. Zwykle trudno jest wskazać jednoznaczną przyczynę słabszego zachowania rynku. Jednak zmiana trendu zbiegła się z pierwszymi podwyżkami stóp procentowych, które wpłynęły na wzrost kosztu kapitału. A jest to jedna z trzech kluczowych zmiennych determinujących wyceny spółek.
Wartość spółki zależy bowiem od trzech elementów – przepływów finansowych generowanych przez przedsiębiorstwo, zakładanego tempa ich wzrostu w długim terminie, a także kosztu kapitału odzwierciedlającego ryzyko inwestycji w akcje. Oczywiście percepcja inwestorów odnośnie do pierwszych dwóch elementów również mogła się zmienić, jednak zmierzenie tego jest w praktyce bardzo trudne. Natomiast wzrost kosztu kapitału jest ewidentny i obserwowalny dla wszystkich uczestników rynku. Od września do czerwca przeciętny koszt kapitału własnego dla spółek notowanych na GPW zwiększył się z około 6 proc. do blisko 12 proc.
Stopa wolna od ryzyka w górę
Skąd wzięła się tak duża zamiana w stosunkowo krótkim czasie? Przede wszystkim ze wzrostu stopy wolnej od ryzyka. Dla wycen w polskim złotym za wartość stopy wolnej od ryzyka przyjmuje się rentowność obligacji polskich skorygowaną o ryzyko niewypłacalności kraju. Polskie obligacje rządowe mają rating A, czyli nie są pozbawione ryzyka. Dlatego konieczna jest korekta o ten aspekt, którą można skwantyfikować przez rynkową stawkę CDS (credit default swap). Wzrost stopy wolnej od ryzyka z okolic jednego procenta do ponad 5 proc. odpowiada za większość zmiany całkowitego kosztu kapitału.