Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 08.03.2022 12:27 Publikacja: 08.03.2022 12:27
Foto: Fotorzepa, Pasterski Radek PR Pasterski Radek
Rosyjska inwazja na Ukrainę wywołała prawdziwe trzęsienie ziemi na giełdach. W Warszawie zaczęło się od panicznej wyprzedaży akcji, a kolejne sesje przebiegały pod znakiem podwyższonej zmienności notowań głównych indeksów. Wybuch wojny w Ukrainie sprawił, że akcje części spółek zaczęły być postrzegane jako inwestycje podwyższonego ryzyka, co przełożyło się na ich gwałtowną przecenę. Największe obawy dotyczą spółek ukraińskich, których działalność została znacznie utrudniona lub wręcz niemożliwa z uwagi na działania wojenne. W takiej sytuacji znalazły się m.in. Astarta, IMC czy Kernel. Przedstawiciele tej ostatniej ogłosili, że z powodu walk wstrzymano eksport zbóż oraz produkcję oleju słonecznikowego. Spółka przyznała, że jej priorytetem są zapewnienie pracownikom bezpieczeństwa, dostawy żywności do najbardziej potrzebujących regionów, a los jej aktywów na terenach okupowanych pozostaje niepewny. Wśród głównych wyzwań spółek ukraińskich są ponadto zakłócenia w transporcie i braki kadrowe, ponieważ część pracowników zmobilizowana została do sił wojskowych Ukrainy.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Bierzemy pod lupę te historyczne przypadki, w których WIG równie optymistycznie rozpoczął rok, jak obecnie. Po udanym styczniu potem poszczególne ścieżki rozchodzą się w różne strony – warto będzie obserwować, do której z nich będzie tym razem najbliżej.
Indeks spółek ukraińskich WIG-Ukraine rośnie imponująco, ale nastroje akcjonariuszom mógł popsuć sygnał Kernela o możliwym squeez-oucie, do którego może szykować się ich zaprzyjaźniony właściciel Namsen Ltd. Kurs IMC niemal się podwoił w ciągu roku.
Jeśli sprawdzą się przewidywania analityków, niemal jedną trzecią wszystkich firm w indeksie blue chips będą stanowiły spółki handlowe. Ich znaczenie na giełdzie systematycznie rośnie. To pozytywna tendencja, nieco niwelująca dominację spółek Skarbu Państwa.
Prorynkowe, wieloletnie strategie i deklaracje odpolitycznienia władz największych firm powinny wspierać ich notowania. Ale do całkowitego zniwelowania dyskonta względem prywatnych spółek nie wystarczą – twierdzą zgodnie eksperci.
Indeks skupiający największe spółki z warszawskiego parkietu jest w tym roku jednym z najszybciej rosnących na świecie. Czy styczniowe wzrosty mogą okazać się dobrą wróżbą na kolejne miesiące?
Pierwszy rok poprzedniej kadencji Trumpa („1.0”) przyniósł na rynkach sporo pozytywnych niespodzianek – znaczne osłabienie dolara oraz związaną z tym hossę na emerging markets i na GPW. Ale te niespodzianki niekoniecznie wynikały z poczynań nowej amerykańskiej administracji.
Prognozy znanych maklerów i analityków dla indeksów największych spółek w Warszawie i Nowym Jorku, cen ropy i miedzi oraz notowań pary euro/złoty.
Bierzemy pod lupę te historyczne przypadki, w których WIG równie optymistycznie rozpoczął rok, jak obecnie. Po udanym styczniu potem poszczególne ścieżki rozchodzą się w różne strony – warto będzie obserwować, do której z nich będzie tym razem najbliżej.
Istnieje duże prawdopodobieństwo, że to pogorszenie koniunktury doprowadzi do recesji zimowej – twierdzi ING – ponieważ wskaźniki wyprzedzające, takie jak klimat biznesowy Ifo czy napływające zamówienia, niestety nie sygnalizują jeszcze żadnej poprawy.
Byki wczoraj wzięły się do roboty. Nie dość że sesję zaczęły wyżej niż kończyły w czwartek, to i zamknęły ją przyzwoitym wzrostem. Wszystkie indeksy licząc od początku roku są na plusie, poza WIG-media.
Prognozuje się, że w 2025 r. rynek srebra odnotuje kolejny znaczący deficyt (całkowita podaż pomniejszona o popyt) piąty rok z rzędu. Podobnie jak w poprzednich latach, popyt przemysłowy pozostanie głównym czynnikiem wpływającym na tę sytuację.
Kolejny dzień indeksowi blue chips z warszawskiej giełdy nie udało się wyjść na zamknięcie nad poziom 2400 pkt. To tylko psychologiczna bariera, ale jednak trzyma rynek w szachu.
Na początku roku aktywność gospodarcza Chin nieoczekiwanie osłabła, przerywając dynamikę ożywienia wywołanego środkami stymulacyjnymi. A deficyt budżetowy w 2024 r. osiągnie aż 7,1 proc. PKB.
Po poniedziałkowym trzęsieniu ziemi, we wtorek nasze indeksy wybrały „właściwy” kierunek, czyli rosły. WIG20 miał ochotę na 2400 pkt, co mu się udało na krótko w ostatniej godzinie handlu. Rynki czekają na wyniki posiedzenia Fedu i gigantów z Wall Street.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas