Polityka znowu wstrząsa europejskimi rynkami

Wybory prezydenckie we Francji oraz parlamentarne w Grecji wywołały nerwową reakcję inwestorów. Rynki szczególnie zaniepokoił polityczny chaos w Atenach. Ryzyko wypchnięcia Grecji ze strefy euro znacząco wzrosło.

Aktualizacja: 18.02.2017 23:40 Publikacja: 08.05.2012 14:00

Francois Hollande, francuski prezydent elekt, zapowiada, że pierwszą wizytę złoży w Berlinie. Będzie

Francois Hollande, francuski prezydent elekt, zapowiada, że pierwszą wizytę złoży w Berlinie. Będzie tam rozmawiał z kanclerz Angelą Merkel głównie o kryzysie w strefie euro. fot. Bloomberg

Foto: Archiwum

Polityczny niepokój powrócił na rynki. Poniedziałkowa sesja zaczęła się od znaczących spadków. Najpierw pesymizm uderzył w azjatyckie giełdy – tokijski indeks Nikkei 255 stracił  2,8?proc. Później nerwowe reakcje inwestorów dały o sobie znać w Europie. Athens Composite, główny indeks giełdy w Atenach, tracił na początku sesji ponad 8 proc. Francuski CAC 40 spadał wówczas o  1,8?proc., a WIG20 o 1,5 proc. Euro słabło wobec dolara, a na wartości tracił również polski złoty (w ciągu dnia płacono za euro nawet 4,204 zł).

Później jednak emocje nieco opadły, a część europejskich indeksów wyszła na plus. W tej grupie znalazł się m.in. francuski CAC 40. Co wywołało tak nerwową reakcję na rynkach? Wyniki wyborów prezydenckich we Francji i parlamentarnych w Grecji.

Niepewność i nadzieja

Nowym prezydentem Francji został kandydat socjalistów Francois Hollande. A więc polityk chcący renegocjować unijny pakt fiskalny (tak, żeby europejska strategia antykryzysowa kładła większy nacisk na wypracowywanie wzrostu PKB), obiecujący podatek od transakcji finansowych i mówiący, że rynki są jego największym wrogiem. To miało prawo zaniepokoić giełdę. Jego zwycięstwo było jednak już od dawna spodziewane, więc reakcja francuskiego rynku była dosyć umiarkowana.

– Głównym problemem, z jakim zmierzyły się rynki w poniedziałek, nie było zwycięstwo Hollande'a, ale niepewność towarzysząca temu wydarzeniu. Choć większość uważa, że nie będzie on mógł wiele zrobić, by cofnąć fiskalne zaciskanie pasa w Europie, to niektórzy sądzą, że strefa euro stanie się mniej zjednoczona w walce z kryzysem. Zachowanie giełd w następnych dniach i tygodniach będzie więc zależało w dużej mierze od wysiłków prezydenta elekta Hollande'a i niemieckiej kanclerz Angeli Merkel, by wypracować ich model współpracy – uważa Markus Huber, analityk z ETX Capital.

Wielu ekspertów wskazuje jednak, że w długim terminie działania Hollande'a zmierzające do zmiany nieskutecznej unijnej strategii antykryzysowej (opartej głównie na cięciach fiskalnych) mogą poprawić nastroje inwestorów.

– Hollande dał już do zrozumienia, że według niego europejska polityka antykryzysowa powinna kłaść większy nacisk na wzrost gospodarczy. Niemcy nie podzielają tej opinii, ale wiele innych krajów prawdopodobnie tak – twierdzi Jim O'Neil, szef Goldman Sachs Asset Management. Uwagę rynków mogą przyciągnąć również wybory parlamentarne we Francji  10?i 17 czerwca, które zapewne wygrają socjaliści.

Anarchia i luzowanie

– Ważniejsze od wyborów we Francji były wybory w Grecji. Hollande okaże się politykiem umiarkowanym, a greckie wybory przynoszą chaos. Obecność Grecji w strefie euro jest teraz zagrożona, co może doprowadzić do zaostrzenia kryzysu w innych krajach peryferii eurolandu – ostrzega Nouriel Roubini, szef firmy badawczej RGE?Monitor, ekonomista, który przewidział światowy kryzys.

Wyniki wyborów parlamentarnych w Grecji okazały się fatalne dla partii popierających cięcia oszczędnościowe. Konserwatywna Nowa Demokracja zdobyła 18,9 proc. głosów, a socjalistyczna PASOK 13,2 proc. (spadek o 30 pkt proc. w stosunku do poprzednich wyborów). Zabraknie im dwóch mandatów w parlamencie, by stworzyć rząd. Drugie miejsce zajęła skrajnie lewicowa Syriza (16,8 proc.) wzywająca do zerwania umów z Międzynarodowym Funduszem Walutowym. Do parlamentu dostali się poza tym: komuniści, radykalni socjaliści, antyoszczędnościowi nacjonaliści i neonaziści. Grecję mogą więc czekać kolejne wybory, a kraj zapewne nie zdoła do końca czerwca przedstawić MFW planu nowych cięć fiskalnych.

– Po wyborach ryzyko wyjścia Grecji ze strefy euro wzrosło z 50 proc. do około 75 proc. Bez sprawnego rządu jest mało prawdopodobne, by Grecja zaprezentowała plan cięć wartych 7 proc. PKB. To może doprowadzić do wstrzymania wypłaty funduszy pomocowych dla Grecji, a w końcu do zakończenia finansowania Grecji – prognozuje Guillaume Menuet, ekonomista z Citigroup.

– Może dojść do całkowitego bankructwa Grecji, co uderzyłoby również w Europejski Bank Centralny – ostrzega Carl Weinberg, główny ekonomista w High Frequency Economics.

Część ekspertów wskazuje jednak, że powrót politycznego niepokoju może skłonić EBC do luzowania polityki pieniężnej, co dobrze podziałałoby na nastroje inwestorów.

– Jeśli sytuacja w Grecji przyniesie nowe ryzyko, a kryzys będzie groził rozlaniem się po innych krajach peryferii eurolandu, może to doprowadzić do osłabienia euro, gdyż inwestorzy będą się spodziewali luźniejszej polityki pieniężnej EBC – wskazuje Jim O'Neil.

[email protected]

Analizy rynkowe
Spółki z głębokimi stratami. Jakie będą ich dalsze losy?
Materiał Promocyjny
Pierwszy bank z 7,2% na koncie oszczędnościowym do 100 tys. złotych
Analizy rynkowe
Lipiec zawsze udany dla krajowych obligacji. Dla akcji zwykle też
Analizy rynkowe
Efektowne stopy zwrotu z akcji tegorocznych liderów zwyżki
Analizy rynkowe
Kupować IT, unikać węgla? Sektorowy przegląd GPW
Analizy rynkowe
Hossa w Warszawie. Wspinaczka indeksów będzie coraz trudniejsza
Analizy rynkowe
Zagranica może marzyć o tak szerokiej hossie