Na stronie Komisji Nadzoru Finansowego opublikowana jest lista maklerów papierów wartościowych, na której znajduje się 2585 osób. Do ostatniego egzaminu maklerskiego (25 marca) przystąpiło 439 osób, z czego zdało jedynie 85. Porównując z analogicznym okresem ub. r. jest to 23 licencje więcej, przy 406 zdających. Najlepszy wynik ostatniej dekady osiągnięto w 2010 r., kiedy to do egzaminu przystąpiło 488 zdających, wśród których 177 zaliczyło test.
Jak zostać maklerem? Teoretycznie droga do zawodu jest prosta. Wystarczy zdać, organizowany dwa razy do roku przez KNF, egzamin. Jego koszt to 500 zł. Kandydat na maklera w 180 minut musi poradzić sobie ze 120 pytaniami. Za prawidłową odpowiedź dostaje się 2 pkt, za błędną minus 1, natomiast brak odpowiedzi to 0. Aby otrzymać maklerską licencję, trzeba zdobyć minimum 160 punktów na 240 możliwych.
Cena egzaminu maklerskiego nie jest duża. Natomiast dla części studentów i wchodzących na rynek absolwentów szkół wyższych barierą może okazać się cena kursu przygotowującego do egzaminu. W przypadku kursu maklerskiego jest to koszt od 2 do 6 tys. zł, w zależności od organizatora. Jednak kurs nie jest obowiązkowy i naukę można odbyć we własnym zakresie. A kto może organizować takie szkolenia? – Nie ma ograniczeń, zezwoleń itp. w zakresie szkoleń – informuje Łukasz Dajnowicz z KNF.
Makler – zawód przyszłości czy przeszłości?
Licencja maklera jest więc stosunkowo łatwo dostępna i na rynku jest więcej osób z licencją niż ofert pracy dla maklerów. Poza tym zawód maklera papierów wartościowych w najbliższym czasie będzie zmieniał charakter. – Po pierwsze jest to związane z rozwojem systemów komputerowych tzw. Automated Trading, które wyeliminują konieczność korzystania z pośrednictwa maklera. Po drugie nastąpi wyeliminowanie modelu zawodu maklera, biernie przyjmującego zlecenia od klientów i wprowadzającego je w arkusz na rzecz modelu maklera aktywnie pozyskującego zlecenia tzw. sales maklera, którego wynagrodzenie uzależnione jest od wysokości wygenerowanego obrotu – mówi „Parkietowi" pracownik jednego z największych domów maklerskich w Polsce. – Makler, który przyjmuje zlecenia, otwiera rachunki, wraz ze wzrostem świadomości informatycznej, będzie zapewne wypierany przez komputery i Internet. Zakres jego obowiązków sprowadzi się bardziej do roli doradczej, tj.?pomysły inwestycyjne dla inwestorów, konsultacje z inwestorami, pozyskiwanie nowych klientów dla usługi prywatnego maklera, organizowanie szkoleń itp. – dodaje pracownik wyższego szczebla brokera, który chce zachować anonimowość.
Zniesienie egzaminu ciągle realne
Minister sprawiedliwości Jarosław Gowin przedstawił projekt ustawy o zmianie ustaw regulujących wykonywanie niektórych zawodów. Pierwsza ustawa deregulacyjna zakłada uwolnienie 49 zawodów. Nie ma wśród nich zawodu maklera. Zawody powiązane z rynkiem finansowym mają się znaleźć w kolejnej ustawie deregulacyjnej. – Jednak wcześniej przewidziane są konsultacje zewnętrzne – mówi „Parkietowi" Jarosław Bełdowski, dyrektor Departamentu Strategii i Deregulacji w Ministerstwie Sprawiedliwości.