Od kiedy w połowie sierpnia indeksy zachodnie z amerykańskim S&P 500 na czele nie poradziły sobie z oporem na wysokości szczytów z przełomu marca i kwietnia, korekta spadkowa zagościła także w notowaniach polskich blue chips. W przypadku naszego zdominowanego przez duże spółki indeksu WIG wiosenny szczyt ma dodatkowo takie znaczenie, że stanowi górną granicę nużącego trendu bocznego trwającego już od ponad roku.
Jeżeli krótkoterminowy ruch spadkowy w ostatnich tygodniach okaże się jedynie powtórką podobnej przejściowej korekty z lipca, to za jakiś czas możemy być świadkami ataku na barierę kluczową dla oceny sytuacji w dłuższym horyzoncie. Ponieważ już w połowie sierpnia doszło – jedynie na chwilę – do naruszenia marcowego oporu, to lepiej założyć, że o skutecznym przebiciu bariery będzie można mówić po zwyżce o filtr równy co najmniej 1 proc. względem poziomu 42 408 pkt (górna granica trendu bocznego).
W miarę mocna postawa blue chips ciągle silnie kontrastuje z opłakaną sytuacją na szerokim rynku, gdzie praktycznie codziennie słychać o nowych minimach bessy w wykonaniu kursów nawet całkiem znaczących spółek. Gromadzący prawie 200 małych firm WIG-Plus od ponad miesiąca balansuje w wyjątkowo wąskim kanale horyzontalnym. Aktualna pozostaje groźba kontynuacji trendu spadkowego trwającego tu od marca. Czy „maluchy" pójdą wreszcie tropem blue chips, czy może kolejny raz ugną się pod presją?
W tym miejscu trzeba wspomnieć o ciekawostce technicznej, która może stanowić nie lada zagwozdkę dla analityków i traderów. Chodzi o tzw. dywergencje widoczne na wykresie popularnego wskaźnika MACD. Jeśli spojrzymy na wykres WIG, to w tym przypadku MACD konsekwentnie kształtuje negatywną dywergencję. Wskaźnik odbił się od lipcowego szczytu, a ostatnia górka na wykresie histogramu (czyli słupków, które obrazują różnicę między MACD i średnią kroczącą z jego wartości) jest nawet położona niżej niż poprzednia. To niepokojące sygnały. W zestawieniu ze słabością szerokiego rynku wszystko układałoby się zatem w jedną pesymistyczną całość. Jest jednak jedno „ale". MACD na wykresie wspomnianego WIG-Plus pokazuje... pozytywną dywergencję. Niedawno wskaźnik ten pokonał lipcowy szczyt, a jego ostatni dołek jest położony wyżej od tego z czerwca. To z kolei sugerowałoby nadchodzące ożywienie na szerokim rynku.
Widać zatem, że mamy do czynienia z dawno niewidzianymi zupełnie sprzecznymi sygnałami. No cóż, życie analityka technicznego nie jest takie proste.