Czy banki mają nadmiarowe zyski i czy trzeba ja dodatkowo opodatkować?

Rekordowo wysokie zyski sektora finansowego w Polsce zaczynają coraz bardziej kłuć w oczy polityków. Sprawdzamy, czy rzeczywiście banki zarabiają za dużo, „wyzyskując” klientów, czy po prostu w grę wchodzą zwykłe mechanizmy rynkowe.

Publikacja: 20.03.2025 06:00

Czy banki mają nadmiarowe zyski  i czy trzeba ja dodatkowo opodatkować?

Foto: AdobeStock

Po Szymonie Hołowni i Magdalenie Biejat do grona krytyków banków dołączyła m.in. minister funduszy Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. Wśród zarzutów związanych z „zaniedbaniami w ochronie praw konsumentów”, postawiła też tezę, że „banki zarabiają absolutnie nadmiarowo na kredytach hipotecznych”.

Szczególnie groźnie w tym kontekście może brzmieć słowo „nadmiarowo”, bo w finansach kojarzy się z czymś złym, co trzeba ukarać. Choćby podatkiem od nadzwyczajnych zysków (tzw. windfall tax), czy jakimiś administracyjnymi regulacjami np. poziomu cen. Zapytaliśmy więc ekonomistów, czy rzeczywiście w Polsce kredytodawcy zarabiają obecnie za dużo, kosztem klientów?

Czy banki zarabiają za dużo

– Zyski banków są rzeczywiście bardzo wysokie, ale w żaden sposób nie są nadmiarowe, nie są wyższe niż powinny być w obecnych warunkach rynkowych – mówi prof. Witold Orłowski z Akademii Finansów i Biznesu Vistula.

– Nie są uzyskiwane w efekcie jakichś nieuczciwych działań, takich jak zmowa czy inne nadużycia, ani w efekcie jakichś wyjątkowych okoliczności zewnętrznych – podkreśla Orłowski.

– Nie ma mowy o nadmiarowych zyskach w sektorze finansowym – uważa też Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP. – Po prostu wyniki banków podlegają silnym efektom sezonowości. Tak jak producenci bombek choinkowych realizują największe zyski w listopadzie i grudniu, tak kredytodawcy zarabiają najwięcej przy wysokich stopach procentowych, co obserwujemy w 2023 r., w 2024 r. i zapewne w 2025 r. – zaznacza Sobolewski. – Gdy stopy spadną, zyski banków też spadną – dodaje.

Marcin Zieliński, wiceprezes Fundacji FOR, ocenia, że błędem jest skupianie się na rekordowo wysokich kwotach nominalnych, czyli zyskach liczonych w dziesiątkach miliardów złotych.

Czytaj więcej

Banki mają jeszcze szanse na dalsze zwyżki?

Cykliczność zysków

– Podstawowym wskaźnikiem do oceny, czy dany sektor radzi sobie nadzwyczaj dobrze, jest rentowność kapitału własnego. Dla banków ten wskaźnik wzrósł w 2024 r. do około 15-16 proc. wobec jedynie około 3 proc. w 2021 r. – wylicza. Ekonomiści przyznają, że taki poziom rentowności ROE jest wysoki, ale nie wyższy niż przed globalnym kryzysem finansowym, co pokazuje, że sektor jedynie wraca do normy po długim okresie posuchy. – W wynikach banków jest duża cykliczność, m.in. związana ze zmianą stóp procentowych NBP. Nie ma się więc na co oburzać, tym bardziej że kilka lata temu, gdy zarobki realnie banków spadały, nikt nie postulował, że są za niskie i trzeba je podnieść – dodaje Zieliński.

Jaka rentowność bankowego biznesu

– Oczywiście, że banki nie zarabiają nadmiernie dużo – mówi nam również Tadeusz Białek, prezes Związku Banków Polskich. – Mamy do czynienia z narracją czystego antybankowego populizmu. Proszę pamiętać, że zyski nie idą do kieszeni jakichś mitycznych bankierów, tylko służą do budowy kapitałów, z których jest finansowana gospodarka i udzielane są kredyty, a także wypłacane są dywidendy dla akcjonariuszy, w tym dla przeciętnego Kowalskiego czy funduszy emerytalnych – podkreśla Białek.

Z analiz porównawczych przygotowanych przez ZBP wynika, że na tle innych krajów europejskich obecny poziom zysków i rentowność polskiego sektora finansowego są umiarkowane. Przykładowo, w Polsce wynik netto w 2024 r. wyniósł w relacji do PKB 1,16 proc., a na Łotwie – aż 3,35 proc. (choć w Niemczech był niższy – 1,12 proc.). Rentowność kapitałów własnych ROE była jedną z wyższych wśród krajów strefy euro (według stanu na koniec III kw. 2024 r. u nas to 14 proc., w Niemczech – 6,5 proc.), za to rentowność aktywów ROA raczej średnia (w Polsce to 1,26 proc., w Niemczech – 0,65 proc., na Łotwie – 2,25 proc.).

ZBP wylicza również, że wskaźnik ROA dla banków jest zdecydowanie niższy niż dla innych polskich sektorów notowanych na GPW. Na 20 analizowanych branż, banki zajmują piątą pozycję od końca.

Dlaczego kredyty są drogie

Inna sprawa, że rzeczywiście zyski kredytodawców są rekordowo wysokie nie tylko pod względem nominalnym (42 mld zł w 2024 r.), ale też w relacji do PKB – 1,16 proc. (co oznacza pobicie dotychczasowego maksimum z 2011 r. – 1,02 proc.). A kredyty mieszkaniowe, co szczególne boli konsumentów (i polityków), są niemal najdroższe w UE. Jak wskazują eksperci, to splot kilku czynników, choć każdy z nich jest efektem naturalnych mechanizmów rynkowych.

I tak, mamy w Polsce wysokie stopy procentowe banku centralnego (też niemal najwyższe w UE). Stopa referencyjna utrzymuje się od 1,5 roku na poziomie 5,75 proc. ze względu na podwyższoną inflację. W ślad za tym relatywnie wysoki jest też poziom wskaźnika referencyjnego WIBOR, który jest podstawą oprocentowania kredytów mieszkaniowych ze zmienną stopą procentową.

Witold Orłowski wskazuje też, że sam rynek bankowy nie jest zbyt konkurencyjny, a do tego dochodzi duża tzw. nadpłynność w ostatnich latach.

– Zapotrzebowanie na kredyt jest niewielkie w porównaniu z ilością gotówki, jaką dysponują banki. A to powoduje, że nie muszą one intensywnie zabiegać o depozyty klientów. Mogą więc oferować relatywnie niskie oprocentowanie tych depozytów, co powoduje z kolei zwiększenie tzw. spreadów i marży odsetkowej – wyjaśnia Witold Orłowski.

Inaczej mówiąc, nie ma wojny między bankami na oprocentowanie lokat, choć Polaków to nie zraża. – Banki, owszem, zarabiają, ale głównie na depozytach – zaznacza Kamil Sobolewski. Na to wszystko nakłada się czynnik ekspansywnej polityki fiskalnej w Polsce, w postaci rekordowo dużych emisji obligacji skarbowych (liczonych w setkach miliardów złotych). A to dla banków łatwiejsza okazja dla zarobku niż np. udzielanie długoterminowych kredytów, które zawsze są obarczone pewnym ryzykiem.

Banki
Banki mają jeszcze szanse na dalsze zwyżki?
Banki
Bank Pekao chce wypłacić 12,6 zł dywidendy na akcję
Banki
PKO BP warty sto miliardów. Gdzie jest granica wzrostów?
Banki
Euforia na bankach. Wzrosty przyspieszają
Banki
Zarobki prezesów banków. Duże wzrosty i odprawy
Banki
Szykują się sowite dywidendy banków. Na co mogą liczyć akcjonariusze?
Banki
Czy polskie złoto jest bezpieczne?