Poza potencjalnym rywalem prezydenta R.T. Erdogana w nadchodzących wyborach prezydenckich nakaz aresztowania dotknął też około 100 dziennikarzy i biznesmenów. W stolicy Turcji zamknięto niektóre drogi i wprowadzono zakaz organizowania demonstracji. Turbulencje na tureckim rynku finansowym są więc zrozumiałe, bo wpływają na sytuację polityczną i gospodarczą. Akcje polskich spółek obecnych na tamtejszym rynku zachowywały się więc nieco gorzej od indeksów.

Te stabilizowały się nieco poniżej ustanowionych w tym tygodniu rekordowo wysokich poziomów. WIG20 zyskał do początku roku 28 proc. napędzany głównie rosnącymi wycenami banków. Wysokie stopy procentowe pozwoliły im wypracować świetne wyniki i będą płacić dywidendę akcjonariuszom. Banki to też najbardziej płynne spółki, idealne z punktu widzenia inwestorów, którzy szukali ekspozycji na rozmowy o deeskalacji wojny w Ukrainie. Te się materializują, a ich efekty coraz mocniej kuszą, by realizować zyski.

Zgłoszona do RPP przez PiS G. Masłowska widzi przestrzeń do obniżania stóp dopiero pod koniec roku. Proinflacyjne czynniki uważa za liczne i silne, a wcześniejsze obniżanie stóp procentowych za nierealistyczne. Wyceny kontraktów na stopę procentową zakładają niezmiennie, że do pierwszej obniżki dojdzie wraz z publikacją lipcowych projekcji NBP.