Pierwsza kwalifikacja do listy alertów i strefy niższej płynności według nowych zasad odbędzie się pod koniec I kwartału 2020 r. Najważniejszą zmianą jest modyfikacja progu groszowści z 50 do 10 groszy. Rynek ocenia to pozytywnie. Wpis na listę alertów wiąże się z przeniesieniem notowań do jednolitych, co bywa postrzegane jako swoista kara dotykająca nie spółkę, lecz inwestora. Z kolei doprowadzenie do wyjścia z listy alertów wiąże się z długą i niekiedy problematyczną (chociażby z uwagi na niedobory scaleniowe) procedurą resplitu. Obecnie na liście alertów jest 38 firm. Gdy nowe przepisy wejdą w życie, ta lista skurczy się o ponad połowę.
Sytuacja spółek i ich plany
Wzięliśmy pod lupę firmy, które obecnie się na niej znajdują. Zdecydowana większość boryka się z problemami, ale nie można sprowadzać ich do jednego mianownika. Są tam spółki, które de facto już tylko wegetują. Nie prowadzą działalności operacyjnej, a ich kontakt z rynkiem kapitałowym jest iluzoryczny. Nie odpowiedziały na nasze pytania. Są też jednak i takie firmy, które borykają się z wyzwaniami, czego przejawem jest niska jednostkowa wartość ich akcji, ale próbują restrukturyzować biznes i nie uciekają od kontaktów z inwestorami i mediami.
Na nasze pytania o obecną sytuację finansową i plany na 2020 r. odpowiedziało m.in. PBG.
– W związku z zakwalifikowaniem na listę alertów spółka podjęła kroki mające na celu wyjście z tego indeksu. Jednak po dokonaniu kompleksowej analizy związanej z warunkami układu okazało się, że do czasu wykonania układu z wierzycielami nie będzie możliwe scalenie akcji, które umożliwiłoby wyjście z tego indeksu. Naszym priorytetem na kolejny rok jest uzgodnienie porozumienia z wierzycielami oraz jego konsekwentna realizacja, która pozwoli spółce na odbudowę pozycji – mówi Jacek Balcer, rzecznik grupy PBG.
Na liście alertów znajduje się również Getin Noble Bank. Jego rzecznik Artur Newecki podkreśla, że decyzja GPW o umieszczeniu akcji spółki na tej liście miała charakter techniczny i nie była związana z oceną jej sytuacji finansowej, lecz wynikała tylko z kształtowania się średniego kwartalnego kursu poniżej określonego progu ustalonego przez GPW.