Objął pan stery w Tauronie w przełomowym momencie – tuż przed wielką reformą energetyki. Reformą, na którą nie zgadzają się związki zawodowe. Jak zarząd chce uspokoić nastroje załogi?
Dzisiaj rozwód z węglem staje się faktem, bez względu na to, co o tym myślimy w Polsce. Unia Europejska, przyjmując takie, a nie inne zasady polityki klimatycznej, dała jasny sygnał, że z węglem krajom członkowskim jest nie po drodze. To oznacza dla nas, że musimy się do tego przystosować. Jest to bardzo trudne do zaakceptowania szczególnie w regionie, w którym działa Tauron i który z węglem był związany od pokoleń. Dziś, kiedy uprawnienia do emisji 1 tony CO2 przekroczyły 50 euro, a prognozy wskazują, że do końca roku mogą sięgnąć nawet 70 euro, nie mamy już czasu na studia i rozważania. Trzeba działać. Myślę, że ten niepokój załogi jest spowodowany tym, że nie ma jeszcze szczegółów tego, jak ma wyglądać proces wydzielenia aktywów węglowych. Jest też niedowierzanie, że transformację w Polsce da się przeprowadzić w sposób bezpieczny i kontrolowany, bez likwidacji miejsc pracy w energetyce. Tymczasem powstanie Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego oznacza, że bloki węglowe będą pracowały do czasu wybudowania nowych mocy wytwórczych. Z naszych wyliczeń wynika, że w grupie Tauron co najmniej 70 proc. pracowników doczeka wieku emerytalnego bez żadnych dodatkowych gwarancji.
Czy proponowany przez Ministerstwo Aktywów Państwowych kierunek reformy energetyki jest korzystny dla Tauronu?
Dzisiaj Tauron ma zablokowane możliwości rozwoju ze względów finansowych. Na koniec roku dług netto/EBITDA oscylował w granicach 2,5. Może okazać się, że w tym roku wskaźnik ten dojdzie do ostrzegawczego poziomu 3,0. To oznacza, że spółka nie będzie już miała żadnych możliwości pozyskiwania finansowania, a sztuką stałaby się obsługa bieżącego zadłużenia. W takiej sytuacji nie ma mowy o żadnym rozwoju. Tylko wydzielenie aktywów węglowych, razem z przynależnym do nich długiem, odblokuje możliwości inwestycyjne, zaciągania zobowiązań i budowania nowych mocy. Mamy w planach budowę bloków gazowych o mocy 3–4 GW do 2030 r. W planowanych inwestycjach przygotowujemy rozwiązania umożliwiające wykorzystanie paliwa przyszłości, którym prawdopodobnie będzie wodór. Planujemy też cały szereg inwestycji związanych z OZE. Będziemy rozwijać własne projekty wiatrowe i fotowoltaiczne, a także budować morskie farmy wiatrowe we współpracy z innymi spółkami z udziałem Skarbu Państwa.