W II kwartale sprzedaż mieszkań wciąż wyśrubowana

Co prawda większość spółek zanotowała korektę po szczytach z I kwartału, ale zdaniem ekspertów nie świadczy to o żadnym przesileniu. Jak na razie boom na rynku pierwotnym rozkwita.

Publikacja: 12.07.2021 11:11

Spowalnianie tempa sprzedaży nie musi świadczyć o gasnącym popycie – może być celowym zabiegiem firm

Spowalnianie tempa sprzedaży nie musi świadczyć o gasnącym popycie – może być celowym zabiegiem firm w czasie konsekwentnego wzrostu cen lub wynikać z kłopotów z uzupełnianiem oferty.

Foto: materiały prasowe

15 deweloperów związanych z rynkiem kapitałowym sprzedało w II kwartale 7114 mieszkań, o 86 proc. więcej niż w osłabionym lockdownem analogicznym okresie ubiegłego roku i 5 proc. więcej kwartał do kwartału.

Do analizy wzięliśmy 13 spółek, by prześledzić dłuższy trend. Z zestawienia wypadły Marvipol, z uwagi na ogromny wpływ na wyniki sprzedaży 655 lokali funduszowi Heimstaden pod koniec 2020 r., oraz Archicom, który po przejęciu przez Echo Investment zmienił zasady raportowania. Z analizy tej grupy porównawczej wynika, że od lockdownu obserwowany jest wzrost sprzedaży mieszkań (patrz tabela).

Wynik za II kwartał jest oczywiście lepszy rok do roku, ale i o blisko 6 proc. kwartał do kwartału. Szkopuł w tym, że 8 na 13 spółek zanotowało w tym czasie... spadek sprzedaży. Okazuje się, że wynik grupy pociągnęły Robyg i Atal, które wspięły się na nowe wyżyny sprzedaży. Dla większości pozostałych deweloperów to I kwartał był szczytem.

Jeśli jednak zestawić II kwartał br. z IV kwartałem ub.r., widać kilkunastoprocentowy wzrost sprzedaży i tym razem tylko trzy firmy miały gorszy rezultat.

Gorączka trwa w najlepsze

– Podstawowe pytanie brzmi: do którego kwartału odnieść wyniki z II kwartału 2021 r.? Porównanie rok do roku w oczywisty sposób nie ma sensu – zastrzega Kazimierz Kirejczyk, wiceprezes JLL. Ta firma pod koniec lipca przedstawi dane o sprzedaży mieszkań w sześciu największych aglomeracjach. – Ciekawie np. wypada porównanie wyników II kwartału br. z I kwartałem 2020 r., czyli ostatnim, bardzo dobrym, kwartałem przedcovidowym. Ponadto we wszystkich kolejnych kwartałach, począwszy od III kwartału 2020 r., sprzedaż była nie tylko wyższa niż przed pandemią, ale w dodatku rosła z kwartału na kwartał. Jeśli traktować wyniki tej grupy jako papierek lakmusowy dla całego sektora, to możemy dziś ocenić, że rynek mieszkaniowy właściwie nie odczuł wpływu pandemii i cały czas rośnie – podkreśla Kirejczyk. – Nie widać też na razie żadnych niepokojących sygnałów dla sektora, ale dalszy wzrost nie będzie już łatwo osiągalny – dodaje.

Agnieszka Mikulska, ekspert rynku mieszkaniowego w CBRE, komentuje, że deweloperzy wciąż zgłaszają problemy z uruchamianiem nowych inwestycji i budowaniem banku ziemi, co przekłada się na mniejsze możliwości dostarczania na rynek nowych mieszkań.

– Z drugiej strony rosnące ceny wydłużają czas sprzedaży dostępnej oferty, powodując rozłożenie wyników w czasie. Oba te czynniki wpłynęły na nieco słabszą sprzedaż wykazaną przez część deweloperów w II kwartale 2021 r. wobec wcześniejszego kwartału. Jednocześnie popyt pozostaje wysoki, wielkość sprzedaży na tle poprzednich kwartałów jest w pełni zadowalająca. Zwraca uwagę, że w przypadku trzech deweloperów o najlepszych wynikach w II kwartale, sprzedaż mieszkań osiągnięta przez każdego z nich jest porównywalna z kwartalnymi wynikami sprzedaży obserwowanymi w niedalekiej przeszłości dla całego Poznania czy Łodzi. Mówimy więc o wysokich poziomach. Na razie nie widać wyraźnych sygnałów osłabienia popytu – podsumowuje.

GG Parkiet

Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu Rynekpierwotny.pl, podkreśla, że II kwartał 2021 r. potwierdza wybitnie rozwojowy charakter prosperity. – Zestawienie ze statystykami z okresu bezpośrednio poprzedzającego wybuch pandemii nie pozostawia złudzeń co do bieżącego stanu koniunktury. Mamy nie tylko powrót do stanu przedpandemicznej prosperity, ale wręcz znaczące jej przyśpieszenie – mówi Jędrzyński. – Sęk w tym, że taki stan rzeczy ostrzega coraz mocniej przed przegrzaniem koniunktury, które prawdopodobnie powoli staje się faktem. Niepokoją galopujące wręcz trzeci miesiąc z rzędu ceny nowych mieszkań, coraz bardziej chwiejna równowaga popytu i podaży pomimo wysokiej aktywności inwestycyjnej deweloperów i pierwsze symptomy owczego pędu do zakupów nowych mieszkań. Pozostaje nadzieja, że to tylko strachy na Lachy, i że popyt nieco zwolni w reakcji na szybujące ceny, a sytuacja się w miarę szybko uspokoi – podsumowuje.

Mateusz Mucha, menedżer w DM Navigator, ocenia, że raportowane przez deweloperów mieszkaniowych wyniki za II kwartał br. są mocne. – Wyraźnie widać bardzo silny popyt mimo systematycznie rosnących cen. Cała grupa deweloperów odnotowała wzrost kwartał o kwartału o 6 proc. Warto pamiętać, że nie tylko wolumen jest istotny, ale także wzrost cen – nawet przy braku dalszego wzrostu sprzedaży przychody deweloperów będą wyższe dzięki dynamice wzrostu cen – mówi Mucha. – W naszej opinii wyniki konkretnych podmiotów zostały w znacznym stopniu zdeterminowane przez poziom oferty. Ze względu na dłuższe procesy administracyjne poziomy ofert nie były co do zasady wygórowane i były niższe niż średnie z ostatnich lat. Wyraźnie widać, że podmioty, które były mniej aktywne w uzupełnianiu oferty, z reguły zanotowały mniejsze wolumeny kwartał do kwartału. Jeśli w sferze makro nie uświadczymy żadnych szoków, to szykuje się bardzo mocny rok pod kątem sprzedaży mieszkań przez deweloperów. Niektóre spółki zaczęły już mówić o wyższych celach sprzedaży (np. Atal chce zaatakować pułap 4 tys., jeszcze nigdy przez nikogo nie przebity – red.) i dostrzegamy kandydatów, którzy mogą do nich dołączyć – podkreśla.

– Solidny wzrost sprzedaży lokali przez deweloperów w I połowie 2021 r. nie jest dużym zaskoczeniem. Po pewnym zahamowaniu sprzedaży w 2020 r. spowodowanym pandemią, obserwujemy powrót boomu – komentuje Wojciech Matysiak, kierownik zespołu w departamencie analiz ekonomicznych PKO BP. – Jest on wywołany historycznie niskimi, realnie ujemnymi stopami procentowymi. Niskie oprocentowanie przekierowuje inwestycje na rynek nieruchomości postrzegany jako bezpieczna ochrona oszczędności przy oczekiwanym dłuższym okresie podwyższonej inflacji. Warto podkreślić, że komunikaty płynące z NBP na początku roku (sygnalizowanie możliwości ujemnych stóp procentowych, dążenie do osłabienia złotego) mogły przyspieszyć decyzję kupujących o ucieczce przed inflacją na rynek nieruchomości, co tłumaczyłoby szczególnie wysoki wzrost sprzedaży mieszkań w I kwartale – podkreśla.

Ekspert zaznacza, że niskie stopy powodują także, że nabywcy kupujący na wynajem są gotowi akceptować niższe stopy zwrotu z inwestycji.

– Warto też podkreślić, że po pandemicznych spadkach stawek najmu na wielu rynkach (np. Łódź, Gdańsk, Katowice, Wrocław) obserwujemy odbicie. Oceniamy, że pozytywne trendy sprzedaży na rynku mieszkaniowym utrzymają się aż do momentu rozpoczęcia podwyżek stóp procentowych w Polsce, który szacujemy na połowę przyszłego roku. W tym czasie możliwy jest dalszy wzrost cen mieszkań o około 8–10 proc. – mówi Matysiak.

Czas na PRS

Wiele wskazuje na to, że w najbliższych latach na wyniki deweloperów będą mieć wpływ duże transakcje z inwestorami instytucjonalnymi. W przypadku Marvipolu przełożyło się to z jednej strony na gigantyczny wzrost sprzedaży w IV kwartale 2020 r., ale i słabsze wyniki za I i II kwartał br., bo oferta została przetrzebiona. Murapol podał, że w I połowie br. zabezpieczył ponad 1700 lokali na potrzeby PRS i prywatnych akademików – choć nie uwzględnił tego w zaraportowanym wyniku. Mniejsze transakcje portfelowe mają na koncie Unidevelopment i Dekpol Deweloper (brak tych firm w zestawieniu, te spółki córki giełdowych podmiotów z opóźnieniem publikują dane), rychłej współpracy z nabywcami instytucjonalnymi nie wykluczają też Develia i Lokum.

Nieruchomości
Przed rynkiem biurowym fala wyzwań. Jak bronić wartości aktywów?
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Nieruchomości
Oportunistyczna transakcja GTC w Niemczech. Czas na mieszkania na wynajem
Nieruchomości
Potrzeba resortu mieszkalnictwa? Na pewno większej koordynacji
Nieruchomości
Na inwestycyjnym rynku mieszkań mniejszy tłok
Materiał Promocyjny
Samodzielne prowadzenie księgowości z Małą Księgowością
Nieruchomości
Musimy być pewni, co i czy budować
Nieruchomości
Mieszkania, PRS, akademiki i sojusze z funduszami