Czy długoterminowe inwestowanie sprowadza się do zasady „kup i trzymaj"?
Może się do tego sprowadzać. Proszę bowiem zwrócić uwagę, że na rynkach rozwiniętych, takich jak chociażby Stany Zjednoczone, triumfy święci inwestowanie pasywne, czyli niskokosztowe fundusze ETF. Natomiast trzeba też pamiętać, że określone rynki oferują określone stopy zwrotu. Widać to dobrze po danych historycznych. Oczywiście mamy możliwość zmieniania składu portfela, ale to też nie może odbywać się zbyt często. Po pierwsze, będzie nas to kosztowało – chociażby ze względu na koszty transakcyjne. Po drugie, trzeba pamiętać, że nie należy oczekiwać zbyt wiele ponad to, co daje konkretny rynek.
Jak dobierać spółki do portfela, myśląc o długoterminowym inwestowaniu? Na co trzeba zwrócić uwagę? Ile firm powinno być w portfelu?
My, jeśli chodzi o portfel giełdowy, stawiamy na 10–12 spółek. Naszym zdaniem jest to optymalna konstrukcja. Oczywiście im większe aktywa, tym bardziej zdywersyfikowany powinien być portfel. Jeśli zaś chodzi o sam dobór spółek do portfela, to bardzo dużo uwagi poświęcamy zapoznaniu się ze sprawozdaniami finansowymi spółek, zrozumieniu tego, jakie są ich aktywa, na jakich rynkach działają i na czym tak naprawdę zarabiają. W czasach rozbudowanych grup kapitałowych nie jest to takie oczywiste. Często mówi się o inwestowaniu sektorowym, ale dochodzi też do sytuacji, gdzie dany sektor może się zachowywać słabo, ale można w nim znaleźć ciekawe spółki. Może być też tak, że sektor, który dynamicznie rośnie, nie ma zbyt wielu atrakcyjnych firm.
Wychodzi więc na to, że trzeba szukać perełek w różnych częściach rynku.