Tarcza antykryzysowa to zestaw różnych instrumentów, które mają ograniczyć gospodarcze konsekwencje działań podjętych w celu ograniczenia rozprzestrzeniania się koronawirusa. Podobne programy ogłosiły też rządy Czech i Węgier.
„Te programy ograniczą wewnętrzne efekty domino, ale siła zewnętrznego szoku popytowego weźmie górę, dlatego w podstawowym scenariuszu nadal zakładamy recesję (w krajach Europy Środkowo-Wschodniej – red.) w 2020 r. i odbicie w 2021 r." – napisał w czwartkowej analizie Georgi Deyanov, ekonomista z Morgana Stanleya.
Amerykańska instytucja przewiduje, że PKB Polski w 2020 r. zmaleje o 3,6 proc., po zwyżce o 4,1 proc. w 2019 r. Ale w 2021 r. nastąpi równie spektakularna zwyżka PKB: o 5,1 proc.
Ekonomiści z Morgana Stanleya w jeszcze ciemniejszych barwach widzą perspektywy innych gospodarek regionu. PKB Czech skurczy się w ich ocenie w tym roku o 4,3 proc., po zwyżce o 2,3 proc. w ub.r., a PKB Węgier spadnie aż o 5 proc., po wzroście o 4,9 proc. w 2019 r. W obu krajach w 2021 r. powinno dojść do wyraźnego ożywienia i wzrostu PKB odpowiednio o 5 i 6,2 proc.
Deyanov zwraca uwagę, że polska tarcza antykryzysowa, której wartość rząd oszacował na 212 mld zł, czyli około 9 proc. PKB, w praktyce nie obciąży w takim samym stopniu finansów publicznych. W tej kwocie zawiera się bowiem m.in. dodatkowa płynność, którą do sektora bankowego wpompuje NBP. Ostatecznie deficyt sektora finansów publicznych prawdopodobnie skoczy do nieco ponad 5 proc. PKB.