– W tej branży jest bardzo duża dywersyfikacja źródeł informacji. Mowa zarówno o pokryciu analitycznym, jak i blogerach tematycznych. Kursy poszczególnych podmiotów również zachowują się różnie. Wydaje mi się więc, że każdy może wyrobić sobie własne zdanie i podjąć odpowiednią decyzję – mówił Marek Dietl, prezes GPW.
Podobnego zdania był Łukasz Kosiarki, analityk BM Pekao. – Mamy faktycznie bardzo dużo spółek gamingowych na polskiej giełdzie. Jeśli chodzi o te duże, to raczej nie można o nich powiedzieć, że są rozegrane spekulacyjnie, a ich wyceny oderwane od fundamentów. Trzeba jednak przyznać, że im niżej schodzimy z kapitalizacją, szczególnie na rynku NewConnect, tym łatwiej o przykłady, gdzie trudno jest uzasadnić wysokość wycen akcji – mówił ekspert.
Relacja z debaty: parkiet.com/forum-inwestycyjne
Pojawił się też wątek pandemii. Choć w marcu koronawirus mocno obniżył wyceny akcji, to dość szybko wróciły one do swoich poprzednich poziomów, sugerując, że okoliczności jednak producentom gier sprzyjają. – Ten wpływ trzeba rozpatrywać na dwóch płaszczyznach. Od strony produkcyjnej my, jako producenci gier w segmencie indie, przywykliśmy do pracy zdalnej, więc nie było nam trudno dostosować się do nowych warunków i nie miało to wpływu na czas produkcji gier. Od strony sprzedażowej natomiast widać, że pandemia zmieniła strukturę rozrywki, z której można korzystać. Popyt zwrócił się przede wszystkim w kierunku tych rozwiązań, z których można korzystać w zaciszu domowym. To sprzyja branży, co my odczuliśmy chociażby podczas kwietniowej premiery – mówił Mateusz Wcześniak, prezes Movie Games.
Naszych gości pytaliśmy też o oczekiwania dotyczące „Cyberpunka", którego premiera już 10 grudnia. – To jest absolutnie numer jeden, jeśli chodzi o oczekiwania graczy. Sam czekam na ten tytuł. Czeka też na niego cała branża, sugerując, że to będzie coś w rodzaju gamingowego mesjasza. Wydaje mi się, że ta premiera nie będzie miała jednak istotnego wpływu na sektor – w tym sensie, że produkcja i sprzedaż innych tytułów nie powinna się zachwiać. Zastanawiam się natomiast, czy pojawi się taki sam efekt jak po „Wiedźminie 3", gdy z CD Projektu odeszła część deweloperów, by założyć własne studia – mówił Jakub Marszałkowski, współzałożyciel fundacji Indie Games Polska.