Inwestorzy składają pierwsze oferty przejęcia mBanku

W środę zainteresowani kupnem niemiecko-polskiego kredytodawcy mogą składać oferty niewiążące. Faworyci to obecne już w Polsce banki. Chęć kupna mają zadeklarować też Erste i Credit Agricole.

Aktualizacja: 15.01.2020 13:01 Publikacja: 15.01.2020 05:00

Inwestorzy składają pierwsze oferty przejęcia mBanku

Foto: materiały prasowe

Poszukiwania kupca mBanku wchodzą w decydującą fazę. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że od środy zainteresowani mogą składać Commerzbankowi oferty niewiążące na tego czwartego co do wielkości aktywów kredytodawcę w Polsce.

Dla kogo?

– Oferty mają złożyć PKO BP, PZU z kontrolowanym przez siebie Pekao, oraz Credit Agricole i Erste Group – mówi osoba związana ze sprawą i chcąca pozostać anonimową. Due diligence może potrwać około dwóch miesięcy, pod koniec marca składane byłyby oferty wiążące. W tym etapie mogą się znaleźć dwie, trzy instytucje.

Kontrolowane przez państwo PKO BP i Pekao, pierwszy i trzeci co do wielkości bank w Polsce, niemalże od początku procesu uważane są za faworytów do przejęcia. Prezesi obu banków oficjalnie przyznali, że przyjrzą się mBankowi pod kątem przejęcia. Wielokrotnie pozytywnie o takiej potencjalnej transakcji wypowiadali się ministrowie: najpierw Jerzy Kwieciński, później Jacek Sasin. Poza tym PiS w programie wyborczym zawarł zwiększenie udziału polskiego kapitału w sektorze finansowym.

PKO BP i Pekao nie komentują sprawy. Pierwotnie większym faworytem do przejęcia mBanku wydawał się lider sektora ze względu na większą skalę i kapitały, wcześniej prezes Jagiełło mówił też, że gdyby jego bank przejmował w Polsce innego kredytodawcę, to tylko dużego, o aktywach ponad 100 mld zł. Jednak ostatnio określił przejęcie mBanku przez inny działający w Polsce bank jako ryzykowne. Z kolei przedstawiciele Pekao i PZU podkreślali, że mBank to zaawansowana instytucja i że dostrzegają znaczące potencjalne synergie, szczególnie pod względem technologicznym. Dzięki fuzji Pekao zyskałby nowoczesne systemy mBanku, więc ma dodatkowy silny bodziec do przejęcia, zdaniem analityków zyskałby relatywnie najwięcej spośród dużych banków. W przypadku PKO BP, będącego w ścisłej czołówce w zakresie technologii, nie miałoby to istotnego znaczenia. Nie można jednak wykluczać go z gry.

GG Parkiet

PKO BP i Pekao nie komentują sprawy. Wygląda na to, że na razie państwowe spółki mają swobodę w podejściu do mBanku, jednak wpływ na ostateczną decyzję mogą mieć politycy. W którymś momencie, jeszcze przed złożeniem wiążącej oferty, państwo powinno wybrać jedną instytucję, aby wzajemnie się nie licytowały i nie podbijały ceny.

Credit Agricole ma w Polsce jeden z mniejszych (11. pod względem aktywów) banków i wcześniej miał ochotę na Euro Bank, ale ubiegł go Millennium. mBank to jednak instytucja wielokrotnie większa, ale atutem Credit Agricole jest siła kapitałowa francuskiego akcjonariusza. Z kolei Erste jest obecny na każdym z rynków Europy Środkowej z wyjątkiem Polski i miał już kiedyś ochotę na akwizycję. Zarząd Erste potwierdził oficjalnie zainteresowanie mBankiem, ale jednocześnie umniejszał swoje szanse, wskazując na swoją mniejszą skłonność do zaoferowania wyższej ceny ze względu na brak synergii z fuzji i dlatego większe jest prawdopodobieństwo kupna przez lokalnego gracza. Analitycy Raiffeisen Centrobanku szacują, że do przejęcia Erste musiałoby wyemitować akcje za 2 mld euro.

Najprawdopodobniej raczej poza konkursem jest Santander, mający wyzwania kapitałowe w Ameryce Południowej i Anglii. Niewiadomą jest ING Bank Śląski, który jesienią powołał zespół do zbadania mBanku, ale być może to tylko chęć prześwietlenia konkurenta (ING BSK rósł tylko organicznie). Nieoficjalnie wiadomo, że sprawie przyglądać miał się także BNP Paribas. Bloomberg pisał też o zainteresowaniu funduszu private equity Apollo Global Management z USA.

Bez gwarancji?

Nasi rozmówcy transakcję określają jako bardzo skomplikowaną, głównie ze względu na warte ponad 16 mld zł hipoteki walutowe mBanku, stanowiące 16 proc. jego portfela kredytów. Potencjalni kupujący niechętnie podchodzą do udzielenia przez Commerzbank gwarancji (tak jak Societe Generale zrobił z Euro Bankiem) ze względu na słabą kondycję niemieckiej instytucji i jej niską wycenę. Poza tym „problemem" może się też okazać silna i dobrze oceniana marka mBanku – jej zamknięcie mogłoby spowodować odpływ klientów, z kolei jej utrzymywanie rodzi koszty, a więc synergie tego typu byłyby mniejsze niż zwykle.

– Większą determinację do przejęcia mBanku mogą wykazywać lokalni gracze, ale z punktu widzenia struktury transakcji łatwiej mogłaby ją przeprowadzić zagraniczna instytucja, której w Polsce nie ma. Bank obecny na naszym rynku musiałby przejąć wszystkie akcje mBanku, aby przeprowadzić fuzję i osiągnąć synergie kosztowe, ale jednocześnie zabezpieczyć ryzyko frankowe, a to mogłoby wymagać wydzielenia hipotek walutowych – mówi Łukasz Jańczak, analityk Ipopemy Securities.

To z kolei nie będzie tak łatwe jak w innych podobnych transakcjach, które przeprowadzono w Polsce, bo Commerzbank ma „tylko" 70 proc. akcji mBanku, a nie blisko 100 lub 100 proc. – Wydzielenie portfela frankowego niesie ze sobą dużo niewiadomych, prawdopodobnie do takiego podmiotu musiałoby trafić sporo kapitału ze względu na ryzyka prawne związane z tymi kredytami, co byłoby Commerzbankowi nie na rękę. Natomiast nowy gracz mógłby zrobić to sprawniej, kupując 66 proc. akcji bez konieczności ogłaszania wezwania, a niemiecki bank wystawiłby gwarancje na portfel frankowy. Próba wyceny ryzyka frankowego i korekta o nie ceny za przejęcie całego mBanku wydaje się karkołomna. Nowy gracz kupiłby dobry bank, poukładany, przy którym nie musiałby wykonywać sporo pracy – w przeciwieństwie do lokalnych graczy przeprowadzających fuzję ponosiłby też mniejsze ryzyko odpływu klientów – mówi Jańczak.

Jednak podtrzymuje, że bardziej prawdopodobnym kupującym jest któryś z dużych lokalnych graczy, najmniej prawdopodobnym wydaje się fundusz private equity (mniejsza wiedza o bankowości, brak synergii).

Banki
Michał Bolesławski nowym prezesem ING BSK. Jest zgoda KNF
Banki
Jakie rezerwy na franki
Banki
KNF: 100 proc. zysku banków na dywidendę jeszcze nie teraz
Banki
Prezes PKO BP: Wychodzimy daleko poza naszą strefę komfortu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao S.A. wyróżniony Złotym Godłem Quality International 2024
Banki
Citi Handlowy: co dalej z segmentem detalicznym?
Banki
Prezes Banku Millennium: nasz bank zdejmuje ciasny krawat, ale nadal jest i będzie w garniturze