– Oczywiste jest, że podnoszenie opłat przeważnie budzi pewien głos krytyki i tak też zapewne jest w tym przypadku wśród dużej części bezpośrednio zainteresowanych. Należy jednak mieć na uwadze, że podnosząc opłatę roczną, Giełda zapewniła mechanizmy obniżające. Mówiąc w dużym uproszczeniu – dla podmiotu, który w ciągu danego roku kalendarzowego doradza co najmniej siedmiu spółkom, wysokość opłaty rocznej pozostanie na dotychczasowym poziomie – wylicza Michał Więzik, analityk finansowy z Beskidzkiego Biura Consultingowego.
Dyskusja dotycząca wysokości opłaty rocznej pobieranej przez GPW była prowadzona już od dłuższego czasu.
– Wielokrotnie, szczególnie przy okazji corocznej oceny działalności AD podnoszono w środowisku postulat ewentualnego skreślenia z listy najsłabszych oraz nieaktywnych podmiotów, dla których status nadany przez organizatora obrotu jest jedynie „listkiem figowym" i w praktyce tanią formą reklamy – podkreśla Piotr Jaśniak, zastępca dyrektora wydziału bankowości inwestycyjnej ds. rynku pierwotnego BDM. Należy on do rady AD, podobnie jak Marcin Duszyński, prezes Capital One Advisers. – Uważam wprowadzenie zmian w opłatach za dobrą decyzję służącą rozwojowi rynku i poprawieniu jego jakości – mówi. Pozostali członkowie rady AD wypowiadają się w podobnym tonie.
– Podwyżki opłat, choć procentowo wydają się znaczące, to na pewno kwotowo nie są drastyczne. Dla chociaż umiarkowanie aktywnych niewiele się zmieni - ocenia Bartosz Krzesiak, dyrektor w Navigator Capital Group.
Łatka niskiej jakości
Chociaż w ostatnich latach autorami największych skandali finansowych były podmioty z rynku regulowanego, w tym nadzorowane przez Komisję Nadzoru Finansowego, to jednak łatka rynku niskiej jakości przyczepiła się właśnie do NewConnect.
– To prawda, że część spółek notowanych na nim nie spełniła pokładanych w nich nadziei. W niektórych przypadkach mieliśmy do czynienia z kontrowersyjnymi sytuacjami, a czasami zdarzały się przypadki pospolitych przestępstw, których ofiarami padali inwestorzy giełdowi. Jednak w wartościach bezwzględnych straty finansowe nie były tu duże, a liczba inwestorów, którzy je ponieśli – ograniczona – mówi Paweł Puterko, prezes Profescapital. Dodaje, że słowa krytyki, które podniosły się w stosunku do New Connect, zostały przez GPW potraktowane bardzo serio.