Tam, gdzie istotą jest pomysł, kreatywny wysiłek, a kanały dystrybucji są dobrze znane branży, widać, że znika wiele barier dzielących startupy od sukcesu. Zwłaszcza jeśli zespół tworzący startup rozumie, że musi żyć z pieniędzy swoich klientów, a nie z pieniędzy inwestorów. – To jest pewien proces społecznej nauki dla tych osób, które są gotowe podjąć ryzyko w walce o możliwość zmiany świata, a przy okazji wzbogacić się – mówi Borys Stokalski, prezes Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Zarówno pomysł, jak i technologia są jedynie przyczynkiem do tworzenia firmy. Sukces wymaga zrozumienia klienta i przekonania go do tego, że oferujemy mu realną korzyść za którą warto zapłacić swoim zaangażowaniem i pieniędzmi. Dlatego ważne jest wspieranie startupów, aby były zdeterminowane do rynkowej weryfikacji swoich pomysłów. Bez tego startupowcy poruszają się korytarzami biznesu niczym dzieci we mgle.
Najpierw ciężka praca, później zysk
– Czasami najgorsze, co można zrobić w przypadku młodej firmy, to dać jej pieniądze. Nieprzygotowani na absorbowanie dużych środków wydadzą je bezrefleksyjnie i może się okazać, że projekt upadnie. Czasami brakuje zespołom podejścia marketingowego, czasami zespół nie jest zgrany, ale ważne jest, żeby przygotować zespoły do absorbowania środków z funduszy seedowych czy venture – zwrócił uwagę Paweł Maj, dyrektor inwestycji bValue. Moment mentalnej zmiany następuje w momencie, kiedy zespół zaczyna rozumieć, że pieniądze inwestorów stanowią pomost do przeistoczenia się w firmę, a firma jest bytem generującym wartość, którą można monetyzować. Generowanie zysków wiąże się z ważnym sukcesem startupu.
Rozmówcy zgodnie przyznali, że w Polsce wciąż brakuje programów akceleracyjnych. Na ile można przestawić system edukacyjny, aby nauczyć młodych przedsiębiorców budowania firm opartego na współpracy? Cały czas dzieli nas przepaść, która ma dwa oblicza. – Uczenie interdyscyplinarne i praca w grupie. Kiedy zdobywałem wiedzę za granicą, od szkoły średniej po studia, bez względu na rodzaj przedmiotu, spora część zajęć opierała się na pracy w grupie. W bardzo innowacyjny sposób nauczyciele uczyli kolaboracji. Wynik był uzależniony od współpracy grupy jako całości. Każdy miał szansę dać impuls grupie, aby mogła osiągnąć sukces – mówi Maj.
Archdesk ERP to jedna ze spółek, które w ubiegłym roku zostały zakwalifikowane do programu InCredibles. Międzynarodowy inwestor Sebastian Kulczyk od roku wspiera młodych polskich przedsiębiorców, oferując im spersonalizowaną ścieżkę rozwoju. Jego program InCredibles gwarantuje środki na akcelerację, a także efektywną współpracę, której celem jest wspólne budowanie wartości firmy oraz pomoc w międzynarodowej ekspansji.
– Młodzi przedsiębiorcy mówią, czego potrzebują, i mają szansę to otrzymać. Jeżeli potrzebują otwartej furtki do rynku, otrzymują wejście i mogą na tym skorzystać, sprawdzić się lub wyjść poturbowani. Jako Business Link udostępniamy swój networking, prezentujemy pomysły dużym graczom, takim jak Budimex czy Skanska, i od razu otrzymujemy feedback. Duże firmy mogą zaimplementować startup, przedstawić swoje oczekiwania i doszlifować – mówi Dariusz Żuk, CEO Business Link Poland, mentor programu InCredibles.