Zdecydowana większość z 286 firm, które ogłosiły upadłość w pierwszej połowie tego roku już wcześniej sygnalizowała problemy finansowe. Pierwsze oznaki niewypłacalności w tych przedsiębiorstwach pojawiały się na rok przed ogłoszeniem upadłości- oceniają eksperci Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej na podstawie analizy tegorocznych bankrutów.
Jak zaznacza Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów, prawie dwie trzecie tych firm widniało w rejestrze KRD na trzy miesiące przed ogłoszeniem przez sąd decyzji o ich upadłości
Z danych KRD wynika, że firmy, które upadły w pierwszej połowie roku naraziły na straty w sumie 547 wierzycieli, zalegając im z łączną kwotą ponad 50 mln zł. To znacznie więcej niż rok wcześniej, kiedy upadających dłużników było 141 a ich zadłużenie wynosiło 17,2 mln zł.
Na liście wierzycieli tegorocznych bankrutów są podmioty niemal z każdego sektora gospodarki. Najwięcej bo prawie 1/3 zadłużenia (blisko 16 mln zł), upadli dłużnicy byli winni przedsiębiorcom z branży budowlanej. W tym najwięcej, bo prawie 11 mln zł, wynosiły niezapłacone rachunki za materiały budowlane.
Kolejnym dużym wierzycielem są instytucje finansowe - w tym banki, firmy leasingowe czy ubezpieczeniowe- którym przyszli bankruci są winni prawie 8,5 mln zł. Dalej na liście wierzycieli są firmy transportowe z nieodzyskanymi 2,3 mln zł.