Od wyborów prezydenckich w USA Bitcoin wzrósł o ponad 40%. Poprzednio tak silne wzrosty obserwowaliśmy na początku roku. Czy jest to dopiero początek wzrostów czy jednak powinniśmy szykować się na korektę?
Bitcoin w zasadzie z dnia na dzień przekracza kolejne kamienie milowe. Same okrągłe poziomy to jedno, ale w ostatnim czasie kapitalizacja Bitcoina przekroczyła wartość całego srebra na świecie. Kapitalizacja Bitcoina zbliża się do 2 bilionów dolarów. Srebro jest traktowane przez wielu inwestorów jako aktywo bezpieczne. Niemniej w przypadku Bitcoina daleko jeszcze do kapitalizacji Nvidii czy złota. W celu przegonienia tych kapitalizacji cena musiałaby wzrosnąć od obecnego poziomu jeszcze kilka razy.
Trudno znaleźć w tym momencie jeden konkretny czynnik, który jest odpowiedzialny za tak dużą euforię. Oczywiście nowa administracja w USA prawdopodobnie przyczyni się do większej adopcji Bitcoina, ale jednocześnie trzeba pamiętać, że prawdopodobnie będą to zmiany powolne. Wczoraj wystartował handel opcjami na ETFy na Bitcoina, co oczywiście zwiększa dodatkowo płynność na rynku, ale jednocześnie instrumenty pochodne zwykle mają negatywny wpływ netto na dane aktywo. W tym przypadku jest jednak pozytywnie. Warto zwrócić uwagę również na to, że tygodniowo do ETFów na Bitcoina napływa więcej niż 1,5 miliarda dolarów środków. Jedynie wczoraj wolumen transakcji na opcjach na ETF na Bitcoina ze strony Blackrocka sięgnął niemal 2 miliardów dolarów. Bitcoin staje się regularnym finansowym aktywem na świecie. Z jednej strony stwarza to nowe możliwości inwestycyjne, a z drugiej strony może przeczyć samej idei powstania Bitcoina.
Popyt na Bitcoina rośnie i nie wydaje się zatrzymywać. Microstrategy, jeden z największych posiadaczy Bitcoina na świecie chce pozyskać ponad 2,5 miliarda dolarów ze sprzedaży obligacji zamiennych na zakup Bitcoina. Już teraz coraz więcej Bitcoinów jest zamrożonych u dużych posiadaczy, a jeśli Stany Zjednoczone faktycznie zdecydują się na zakup 1 miliona Bitcoinów, wtedy dostępnych kryptowalut dla inwestorów będzie jeszcze mniej.
Z perspektywy rynku walutowego dzieje się niewiele, co też wpływa pozytywnie na możliwości wzrostowe na rynku krypto. Za jednego Bitcoina w złotych musimy zapłacić 400 tysięcy, choć jeszcze przed wyborami było to 300 tysięcy. W dolarach jest to obecnie 97 tysięcy. Z kolei patrząc na same waluty, za dolara musimy płacić 4,1247 zł, co pokazuje, że złoty się osłabia. Za euro płacimy 4,3452 zł, za funta 5,2140 zł, za franka 4,6710 zł.