EBC pierwszej obniżki dokonał w czerwcu, a dane umacniają przekonanie o kolejnym ruchu we wrześniu. Jesteśmy także w przededniu rozpoczęcia cyklu obniżek w USA. Scenariuszem dyskontowanym przez rynek jest spadek stóp o 100 pkt baz. do końca roku. Sojusznikiem RPP w obecnej narracji nie są też banki Europy Środkowo-Wschodniej. W Czechach stopy sukcesywnie spadają od grudnia, a na Węgrzech od października.

Retoryka RPP wskazywała do tej pory na dłuższe utrzymywanie restrykcyjnej polityki monetarnej. Wydaje się, że dane z gospodarki nadal będą podobnie interpretowane przez RPP (m.in. wzrost inflacji czy dwucyfrowy wzrost wynagrodzeń). Dodatkowym argumentem może być także projekt przyszłorocznego budżetu i zapisany w nim rekordowy deficyt. Powyższe argumenty tracą jednak na sile. Ścieżka inflacji może okazać się bardziej płaska, niż wynika to z projekcji NBP.

Widać także, że momentum wzrostu wynagrodzeń spada. Konsumpcja pozostaje solidna, nie jesteśmy jednak świadkami boomu. W budżecie nie widać także mocnego impulsu fiskalnego. Deficyt podbijają oczekiwane zwiększone wydatki na obronność oraz dodatkowe obciążenie budżetu zapadającymi obligacjami PFR i BGK. Oczekujemy, że przestrzeń na pierwsze obniżki może pojawić się już w I kwartale 2025 r.