Mimo iż kurs EUR/PLN obniżył się wczoraj do poziomu 4,2530, to wciąż widzimy przestrzeń do kontynuacji umocnienia. Nie jest ono co prawda znaczące, ale złamanie poziomu 4,2570 oznaczało zejście poniżej minimów z połowy 2020 roku, co na gruncie technicznym wspiera potencjał do pogłębiania zniżki. Na gruncie fundamentalnym złotego wciąż wspiera pozytywne carry trade, a więc różnica w poziomie stóp procentowych pomiędzy walutami regionu. Rada Polityki Pieniężnej zachowuje bowiem wstrzemięźliwość w obniżkach stóp procentowych, co stoi w kontrze do zachowania banków centralnych Czech czy Węgier. Krajowe dane, jakie napłyną w tym tygodniu – w szczególności te dotyczące wynagrodzeń – powinny utwierdzić RPP w słuszności obecnego nastawienia. Pozostałe dane z krajowego podwórka, jakie poznamy w najbliższych dniach, będą neutralne dla wyceny złotego. Globalnie inwestorzy we wstępnych odczytach indeksów PMI ze strefy euro i USA oraz protokole z ostatniego posiedzenia Fedu doszukiwać się będą argumentów za kontynuacją wzrostów eurodolara. Ruch ponad poziom 1,09 stanowiłby wsparcie dla trendu aprecjacji złotego, choć nietrudno jest zauważyć, iż eurodolar złapał ostatnimi dniami zadyszkę w trendzie wzrostowym. Podsumowując, uważamy, iż kurs EUR/PLN próbować będzie ataku na poziom 4,25, a w razie powodzenia cel przesunąć się może nawet na 4,2350.