Dane te powinny wspierać popyt na ryzyko bowiem wpisują się w scenariusz dalszego spowolnienia tempa podwyżek stóp procentowych przez amerykańską Rezerwę Federalną na początku lutego. Reakcja rynku była jednak dość zachowawcza, a w pierwszej godzinie po publikacji indeksy zaczęły nawet osuwać się na południe. Równolegle opublikowano cotygodniowe dane z rynku pracy. Ilość wniosków o zasiłki dla bezrobotnych wyniosła zaledwie 205 tys. wobec oczekiwanych 215 tys. Mimo to wczorajsza sesja na Wall Street zamknęła się na plusie.
Na początku piątkowych godzin handlu notowania kontraktów terminowych na amerykańskie indeksy minimalnie się cofają, a ten w przypadku S&P500 znajduje się na poziomie 4000 pkt. Koryguje się także niemiecki Dax, ale mimo to pozostaje powyżej 15100 pkt. W trakcie sesji azjatyckiej tracił jedynie rynek japoński. To efekt aprecjacji japońskiego jena przed przyszłotygodniowym posiedzeniem Banku Japonii i możliwej dalszej normalizacji polityki monetarnej.
Na rynku walutowym dolar pozostaje pod presją, a notowania głównej pary kreślą nowe ekstrema powyżej 1.08. Są to najwyższe poziomy od kwietnia 2022 roku. Kurs USDJPY spada w okolice 128 jenów za każdego dolara, co jest najniższym poziomem od maja. Notowania EURPLNa przez siłę euro pozostają cały czas blisko 4.70. Natomiast kurs USDPLNa osuwa się do poziomu 4.31.
Spadek inflacji w USA i przecena dolara dalej napędzają notowania złota, które wyszły powyżej 1900 USD za uncję, gdzie znajduje się pierwsza kluczowa strefa oporu. Ropa kosmetycznie umacnia się przez dobre nastroje i notowana jest powyżej 78 USD, ale cały czas jest blisko wielomiesięcznych minimów.
Dziś w kalendarium makroekonomicznym uwagę należy zwrócić na wstępny odczyt indeksu Uniwersytetu Michigan za styczeń, który obrazuje nie tylko nastroje amerykańskich gospodarstw domowych, ale także oczekiwania inflacyjne. Zarówno krótkoterminowe jak i długoterminowe.