Na pojawiające się pytania, jak długo jeszcze tak może być, w odpowiedzi otrzymujemy kolejne spadki rentowności. Dobre dane makroekonomiczne o inflacji, bezrobociu, wykonaniu potrzeb pożyczkowych wraz z gołębim nastawieniem RPP (brak zasadności podwyżek przez nawet cały następny rok) oraz sprzyjającymi nastrojami na rynkach bazowych faworyzują utrzymywanie długich pozycji na rynku obligacji, nawet w przypadku papierów długoterminowych i stałokuponowych. Pomimo zauważalnego spadku rentowności w ostatnim okresie nadal nie można stwierdzić, że poziom 3,50 proc. na polskich dziesięciolatkach jest nieatrakcyjny.

W przypadku krótkich terminów (do półtora roku) warto się jednak szykować na zabezpieczenie poprzez kontrakt FRA, gdyż są one wyceniane neutralnie do obecnej stawki WIBOR, albo prognozują nieznaczny wzrost. A to oznacza, że zarówno w przypadku forwardu 1y1y – 1,95 proc., jak i FRA 9x12 – 1,85 proc., nie są wyceniane praktycznie żadne niespodziewane zdarzenia.

W czwartek wydarzeniem na polskim rynku długu była aukcja pięciu serii obligacji skarbowych. Ministerstwo Finansów uplasowało papiery o łącznej wartości nominalnej 5 mld zł przy popycie rzędu 8,7 mld zł. Rynek odebrał wyniki aukcji neutralnie, ponieważ wiele osób spodziewało się takiego rozstrzygnięcia. W czwartek po godz. 15.30 rentowność polskich dziesięcioletnich obligacji skarbowych wynosiła 3,48 proc. po wzroście o 1 pb.