USA / OBLIGACJE: Rentowności 10-letnich obligacji osiągnęły wczoraj maksimum w okolicach 3,0360 proc. (to najwyższy poziom od ponad 4 lat). Dawny szczyt ze stycznia 2014 r. na poziomie 3,0490 proc. nie został jeszcze przetestowany.
JAPONIA: Premier Shinzo Abe zdementował pojawiające się plotki nt. możliwości rozwiązania parlamentu i przeprowadzenia przedterminowych wyborów. Bardzo ciekawa opinia padła jednak ze strony ministra spraw wewnętrznych, którego zdaniem Bank Japonii desperacko dąży do osiągnięcia celu inflacyjnego na poziomie 2,0 proc. i te założenia powinny zostać zweryfikowane. Seiko Noda zwrócił uwagę, że cel inflacyjny powinien zostać obniżony, co pozwoliłoby BOJ na wyjście z ultra-luźnej polityki.
CHINY: Pojawiły się spekulacje, że cła na importowane samochody mogłyby zostać obniżone nawet o połowę. Agencje zacytowały słowa ministra ds. przemysłu i technologii, którego zdaniem cięcie stawek będzie „znaczące".
SZWECJA: Riksbank utrzymał na dzisiejszym posiedzeniu stopę repo na poziomie -0,50 proc. (jak oczekiwano). Perspektywa podwyżki stóp oddaliła się koniec roku, a nawet na luty 2019 r. (nowa projekcja ścieżki stóp). W komunikacie zwraca się uwagę na konieczność kontynuacji dotychczasowych działań dla utrzymania inflacji bliżej celu. Za podwyżką stóp dzisiaj głosował tylko wiceprezes Henry Ohlsson (podobnie jak w lutym).
Opinia: Rentowności amerykańskich obligacji nadal pozostają kluczem dla układu sił na rynku FX, chociaż ich marsz w górę, jakby się nieco zatrzymał, a kluczowy opór przy 3,0490 proc. dla papierów 10-letnich nie został przetestowany. Wydaje się, że teraz rynek musi złapać oddech, a dodatkowo przed nami seria ważnych danych z USA, które mogą pokazać na ile scenariusz łącznie 4 podwyżek stóp przez FED w tym roku, który jest jednym z powodów do rozgrywania rynku długu, może być podparty przez otoczenie makro. Już jutro mamy w kalendarzu pierwszy odczyt dynamiki PKB za I kwartał. O ile dynamika w ujęciu zanualizowanym mogła wnieść tylko 2 proc. (mediana oczekiwań), o tyle uwagę rynku może skupić wyraźniejszy wzrost wskaźnika inflacyjnego PCE Core (spodziewane jest odbicie do 2,3 proc. k/k z 1,9 proc. k/k). Jutro po południu poznamy też dane Uniwersytetu Michigan nt. nastrojów konsumenckich, ale i też szacunku dotyczące oczekiwań inflacyjnych. Mocna paczka danych napłynie jednak dopiero podczas naszej, polskiej majówki. Indeksy ISM to 1 i 3 maja, a 4 maja poznamy dane Departamentu Pracy (w tym kluczową dynamikę płac). Jeżeli odczyt nie przyniosą jakichś pozytywnych niespodzianek, to pojawi się presja na realizację zysków na rynku długu, co tym samym dotknie dolara.