Po południu za akcję katowickiego studia płacono 3,2 zł. W porównaniu z ceną z oferty publicznej, po jakiej sprzedawano akcje w 2016 r. (22,5 zł), obecne notowania wydają się bardzo niskie. Pewnym pocieszeniem może być natomiast fakt, że od historycznego minimum, które spółka zanotowała w listopadzie zeszłego roku, kurs poszedł w górę już o 28 proc.
Aktualizacja strategii zakłada, że Artifex skupi się na produktach free-to-play (gry darmowe, z opcją mikropłatności) i zrezygnuje z działalności w obszarze premium. Dlatego planuje zakończenie prac nad dalszym rozwojem projektów „Hot Shot Burn!" i „Rogal". Chce natomiast nawiązać z innymi podmiotami współpracę wydawniczą, związaną ze wspomnianymi tytułami.
Rynek gier z segmentu free-to-play szybko rośnie. Specjalizuje się w nim również spory odsetek spółek notowanych na warszawskiej giełdzie. Oprócz Artifeksu są to m.in. wrocławski Ten Square Games czy bydgoski Vivid Games. W środę notowania tego ostatniego zyskiwały na wartości. Przed sesją spółka podała informację o szacunkowych wynikach finansowych za 2019 r. Wynika z nich, że zrealizowała prognozy. Przychody grupy wyniosły 12,3 mln zł, a zysk netto 0,56 mln zł, wobec odpowiednio 11,6 mln zł i 0,24 mln zł prognozowanych. Oznacza to, że w samym IV kwartale Vivid zarobił około 1 mln zł.
W Polsce działa ponad 300 studiów tworzących gry komputerowe. Muszą konkurować nie tylko z rodzimymi graczami, ale również z podmiotami z innych krajów, ponieważ branża gier ma charakter globalny i zdecydowana większość przychodów polskich producentów pochodzi ze sprzedaży zagranicznej. W przypadku Artifexu strategicznymi projektami, z którymi będzie chciał rozpychać się na globalnym rynku, są obecnie „Bladebound" oraz „Tiny Dragons".
Kapitalizacja katowickiej spółki wynosi zaledwie 37 mln zł. kmk