Wydatki na informatykę są skorelowane z dynamiką PKB i pod tym względem recesja rynkowi IT nie służy. Jednak pandemia wymusza też przyspieszoną cyfryzację w sektorze publicznym – w administracji centralnej, samorządach, usługach publicznych czy służbie zdrowia.
– Wymuszone ograniczenie kontaktów osobistych w czasach pandemii nie tylko aktywizowało wdrożenie przedstawionych na rynku rozwiązań, ale również stało się bodźcem do tworzenia nowego oprogramowania na zamówienie sektora publicznego – mówi Sławomir Hemerling-Kowalczyk, prezes GIAP i członek firmy Sputnik Software. Dodaje, że największym zainteresowaniem wśród urzędów obecnie cieszą się dwie kategorie produktów. Pierwszą są rozwiązania automatyzujące wydawanie dokumentów i zarządzanie obiegiem dokumentacji. Do drugiej kategorii zalicza się produkty związane ze zdalnym dostępem do urzędu. – Wśród 2700 polskich gmin obecnie tylko jedna czwarta oferuje e-usługi – mówi Sławomir Hemerling-Kowalczyk.
Wartość rynku govtech (udzielanych przez sektor publiczny zamówień z zakresu ITC) rośnie. W 2018 r. było to 10,2 mld zł wobec 5,1 mld zł w 2017 r. – Widać bardzo wyraźny wzrost znaczenia branży govtech, choć widzimy jeszcze większy potencjał. Rynek zamówień publicznych w Polsce to ponad 200 mld zł rocznie. Trend jest zatem pozytywny, co nas niezwykle cieszy. Nawet mimo pandemii przewidujemy, że ta pozytywna tendencja utrzyma się w najbliższych latach – informują przedstawiciele rządowego programu GovTech Polska. kmk