Zazwyczaj silny dolar oraz wyższe rentowności, które zwiększają atrakcyjność obligacji kosztem metali szlachetnych, hamują popyt na złoto. Jednak w obecnym klimacie rynkowym to właśnie obawy o niepewność polityczną i gospodarczą, w dużej mierze związane z „Trump trade”, napędzają wzrost wartości tego surowca.

Inwestorzy, obserwując rosnące szanse Donalda Trumpa na wygraną w wyborach, zaczynają uwzględniać potencjalne skutki jego polityki, w tym niższe podatki, większy deficyt i zwiększone wydatki rządowe. Takie działania mogą się przyczynić do dalszego wzrostu inflacji, co zwiększa zainteresowanie złotem jako bezpieczną przystanią. Dodatkowo złoto tradycyjnie zyskuje w okresach zwiększonej niepewności politycznej, a powrót Trumpa do Białego Domu może wywoływać właśnie takie nastroje.

Z drugiej strony rosnące stopy procentowe i rentowności obligacji USA nadal wywierają presję na metale szlachetne. Mimo to złoto znajduje wsparcie w obawach inwestorów związanych z przyszłą polityką fiskalną, co czyni je atrakcyjnym zabezpieczeniem przed ryzykiem. Pomimo niekorzystnych dla złota warunków makroekonomicznych globalna niepewność i potencjalne perturbacje polityczne utrzymują wysoki popyt na ten kruszec, który mógłby spaść, gdyby Trump jednak nie wygrał, na co z kolei wskazują sondaże.