Związkowcy chcą walczyć o wnioskowane 8-proc. podwyżki. Dwie największe centrale mówią o odmrożeniu sporu zbiorowego, który został bezterminowo zawieszony w listopadzie zeszłego roku, po podpisaniu płacowego porozumienia z zarządem. Decyzja ma zapaść do poniedziałku. – Planujemy konsultacje wewnątrzzwiązkowe, a następnie spotkamy się z liderami pozostałych organizacji, aby wypracować wspólny, skuteczny plan walki z realnym spadkiem płac w przedsiębiorstwie – mówi Józef Czyczerski, szef miedziowej Solidarności. Przypomina, że załoga w kryzysowych sytuacjach potrafi solidarnie walczyć o swoje. W listopadzie planowana konsolidacja hut i kopalń oraz brak podwyżek były przyczyną zaplanowanego 24- godzinnego strajku. Wtedy zarząd ugiął się pod presją załogi.

– Widać, że ta sytuacja niczego nie nauczyła zarządu. Naszym zadaniem jest dbanie o interesy załogi. Wiemy, że jest kryzys. Załoga odczuje to, bo przecież otrzymywane w minionym roku nagrody wynikały z procentowego udziału w zysku – mówi Ryszard Kurek, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego. W 2007 roku zysk netto KGHM wyniósł 3,79 mld zł. W ubiegłym – 2,92 mld zł. Ale tegoroczna prognoza zarobku to jedynie 0,5 mld zł.

– Postawiliśmy na ochronę miejsc pracy kosztem braku podwyżek. Właśnie taka decyzja uchroni załogę przed konsekwencjami kryzysu – tłumaczy Mirosław Krutin, prezes Polskiej Miedzi. We wtorek zarząd KGHM zdecydował się utrzymać poziom średniej płacy podstawowej na niezmienionym poziomie w stosunku do 2008 roku, czyli 6,6 tys. zł (bez nagrody z zysku).