Tradycyjnie już ponad połowę tego wyniku wypracowano w segmencie poszukiwań i wydobycia ropy i gazu. Pozytywny wpływ miały stosunkowo wysokie ceny obu surowców. O ile jednak zyski w tym obszarze wypracowano na podobnym poziomie jak rok wcześniej, o tyle o ponad 10 proc. zwyżkował zysk w segmencie dystrybucji. To z jednej strony rezultat stosunkowo dużego transportu surowca gazociągami koncernu, a z drugiej utrzymania wysokich taryf. Kilka tygodni temu Urząd Regulacji Energetyki zatwierdził jednak nowy, niższy cennik, co prawdopodobnie będzie oznaczało spadek zysków w kolejnych kwartałach.
Grupa PGNiG największy spadek zysku EBITDA zanotowała na obrocie i magazynowaniu błękitnego paliwa. Nie dość, że wynik był niski, to jeszcze wyniósł zaledwie połowę tego co rok temu. Pogorszenie rentowności w tym segmencie, mimo ilościowego wzrostu sprzedaży, było rezultatem wysokich kosztów zakupu gazu.
Ostatecznie PGNiG w I kwartale wypracował niespełna 1,6 mld zł zysku netto. Rok do roku spadł on o 2,1 proc.
Analitycy oczekują, że lepszy będzie II kwartał. Przede wszystkim w tym okresie oczekiwana jest znaczna poprawa w ujęciu rok do roku wyników w segmencie wydobywczym. Nie będzie ona jednak efektem wzrostu produkcji czy cen, tylko stosunkowo niskiej bazy z 2017 r. Wkrótce może też dojść do rozstrzygnięcia arbitrażu pomiędzy PGNiG i Gazpromem. TRF