W tak dobrych nastrojach jak obecnie polscy przedsiębiorcy już dawno nie byli – dowodzą ogłoszone w grudniu raporty czołowych agencji zatrudnienia, Randstad i ManpowerGroup, które regularnie badają plany pracodawców na kolejne kwartały. A w planach na pierwsze miesiące 2024 r. największy od prawie dwóch lat odsetek firm zakłada wzrost zatrudnienia.
– Niezależnie od regionu i branży firmy są teraz bardziej skore do rozwoju niż jeszcze rok temu – ocenia Tomasz Walenczak, dyrektor generalny ManpowerGroup w Polsce. W jej sondażu aż 33 proc. pracodawców zapowiada wzrost zatrudnienia w I kwartale nowego roku. To o ponad jedną trzecią więcej niż przed rokiem (24 proc.) przy podobnym spadku udziału firm, które zapowiadają ograniczenie zatrudnienia (z 25 do 16 proc.). Wyraźny wzrost optymizmu, choć na nieco mniejszą skalę, widać w badaniu Randstad, w którym pytano pracodawców o plany na pierwsze półrocze nowego roku. Okazało się że 26 proc. zamierza zwiększyć wtedy liczbę pracowników, a w transporcie i logistyce, a także w nowoczesnych usługach dla biznesu – prawie co trzeci.
Czekając na odbicie i KPO
Deklaracje firm nie są na wyrost, biorąc pod uwagę prognozy dla polskiej gospodarki, która w 2024 r. ma się rozwijać w znacznie szybszym tempie niż w 2023 r. Jak potwierdza Piotr Soroczyński, główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej, lepsze niż przed rokiem nastroje i plany firm wynikają z ogólnych oczekiwań, że gospodarka przejdzie z fazy stagnacji (czyli ok. 0,5 proc. wzrostu PKB w 2023 r.) do fazy rozwoju. W 2024 r. polski PKB ma się zwiększyć o ok. 3–3,5 proc., a według niektórych – nawet o 4 proc., głównie dzięki konsumpcji wewnętrznej napędzanej przez wzrost realnych dochodów. Szybszy rozwój gospodarki zwiększy popyt na pracę i wzmocni rynek pracownika, który w większości branż osłabł w 2023 r.
Jak przewiduje Marcin Mrowiec, główny ekonomista firmy Grant Thornton, w I połowie 2024 r., gdy zasadniczym silnikiem wzrostu polskiej gospodarki będzie konsumpcja prywatna, może się nieco zwiększyć popyt na pracowników w handlu i usługach. Znacznie silniejsze przełożenie na rynek pracy będzie miało ożywienie w przemyśle i inwestycjach, co do którego nie możemy mieć przekonania, że nadejdzie już w 2024 r., gdyż prognozy dla przemysłu europejskiego są na razie słabe – przypomina Marcin Mrowiec.