Mimo zbliżającego się w wielu branżach sezonowego szczytu sprzedaży związanego głównie ze świętami Bożego Narodzenia końcówka roku będzie na rynku pracy raczej chłodna. Tak wynika z ogłaszanego we wtorek najnowszego barometru agencji zatrudnienia ManpowerGroup, który w lipcu objął reprezentatywną próbie 509 polskich pracodawców.

Firmy, które w końcówce roku przewidują zmiany w zatrudnieniu, podzieliły się dwie równe grupy – 24 proc. badanych zapowiada wzrost liczby pracowników i tyle samo zamierza ją ograniczyć. Największy odsetek, 48 proc., nie planuje zaś żadnych zmian. Chociaż przy tych wynikach obliczana przez ManpowerGroup prognoza netto zatrudnienia w IV kwartale wynosi +1 pkt proc., to jest to najsłabszy wyniki od połowy 2020 r. (wtedy, kilka miesięcy po wybuchu pandemii, prognoza zatrudnienia na III kwartał wynosiła minus 5 pkt proc.).

Czytaj więcej

Sierpniowe odbicie w rekrutacji

Teraz jest wprawdzie na plusie, lecz zaledwie najnowszy wynik można odczytać jako zapowiedź ochłodzenia i stagnacji na rynku pracy, tym bardziej że w połowie z dziesięciu badanych sektorów pracodawcy częściej zapowiadają plany ograniczenia niż zwiększania liczby pracowników. – Ewidentnie widać, że optymizm wśród pracodawców spada i rezygnują z budowania rezerw – przyznaje Kamil Sadowniczyk, dyrektor Manpower w Polsce. Zwraca jednak uwagę na spore zróżnicowanie sytuacji w zależności od sektora. Według niego wyniki barometru w poszczególnych branżach są odzwierciedleniem sytuacji gospodarki polskiej i globalnej, w tym nierozwiązanych problemów z łańcuchami dostaw w wielu obszarach produkcji przemysłowej, potęgowanych przez spadającą konsumpcję. W rezultacie produkcja przemysłowa (przetwórcza), która w zeszłym roku pobudzała wzrost zatrudnienia, ma na IV kwartał br. ujemną (minus 5 pkt proc.) prognozę netto zatrudnienia. Co prawda 28 proc. firm produkcyjnych zamierza powiększać załogę, lecz jeszcze częściej firmy mówią tu o cięciach (33 proc.), tym bardziej że wiele z nich ostatnio zwiększyło zapasy magazynowe. Jeszcze słabiej wyglądają prognozy dla rynku pracy w produkcji podstawowej (m.in. w przemyśle wydobywczym i w energetyce) – o ograniczaniu liczby pracowników w końcówce roku mówi 39 proc. firm z tego sektora. W budownictwie plany cięcia zatrudnienia deklaruje aż 38 proc. badanych firm, a prognoza netto na IV kw. wynosi minus 7 pkt proc.

Z kolei dodatnią prognozą, czyli przewagą planów wzrostu zatrudnienia, w IV kwartale wyróżniają się finanse, bankowość i ubezpieczenia, branża ICT oraz tzw. inne usługi (w tym logistyka i e-commerce). W tych branżach 29 proc. firm przewiduje nowe potrzeby kadrowe.