Microsoft i Meta nie zachwycają
Kamil Cisowski, DI Xelion
Po starcie lekko powyżej kreski wczorajszy dzień przybrał na rynkach negatywny obrót – główne indeksy europejskie spadły od 0,68% do 1,13%. Mogło to być o tyle rozczarowujące, że uważnie obserwowany niemiecki PKB wzrósł nieoczekiwanie o 0,2% kw./kw., podczas gdy oczekiwano -0,1% i potwierdzenia recesji. Ogólny obraz odczytów nie był tak pozytywny, ale dobrze wypadała również Hiszpania (0,8% kw./kw.) i Francja (0,4% kw./kw.), słabo spośród największych państw strefy euro wyłącznie Włochy (0,0% kw./kw.). Lekkie zaniepokojenie mógł budzić natomiast wzrost niemieckiego CPI o 0,4% m./m. (prognozy: 0,2% m./m.). Raport ADP był bardzo dobry – wzrost zatrudnienia w sektorze prywatnym o 233 tys. osób był ponaddwukrotnie wyższy od oczekiwań. Dużo więcej mówiło się jednak o minimalnie niższym niż zakładano wzroście PKB w USA w III kw. (2,8% kw./kw. saar). W naszej ocenie odczyt jest jednak idealny, by wspierać rynek, na tyle wysoki, by nie budzić obaw, na tyle niski, by odważny początek cyklu w wykonaniu FOMC nie był krytykowany jako błąd.
Warszawa przekreśliła wczoraj jakiekolwiek nadzieje, które można było wiązać z dobrą sesją wtorkową. WIG20 spadł o 2,37%, mWIG40 o 0,95%, a sWIG80 o 1,02%. Na plusie w głównym indeksie zamknęło się tylko Allegro (+0,87%), co jeszcze wyraźniej podkreśla, że na GPW zdecydowaną przewagę ma wciąż podaż. 7,69% tracił Budimex po tym, jak PGE GiEK wystawiła notę obciążeniową w kwocie 356,9 mln zł konsorcjum realizującemu blok w Turowie. Bardziej rozczarowywał fakt, że niemal całość wtorkowych wzrostów przekreślały banki (-2,71% na poziomie sektora). LPP spadało o 3,91%, PZU o 2,86%, Dino o 2,72%. W mWIG40 balastem były CCC (-2,56%) i XTB (-2,69%), ale sytuację stabilizowały ING BSK (+1,59%) i Selvita (+6,35%). Spółek rosnących było łącznie dziewięć.
Słabiej niż można się spodziewać zamykała się Wall Street – S&P 500 przecenił się o 0,33%, a Nasdaq o 0,56%. Alphabet oddał dużą część wzrostów z handlu posesyjnego i zyskał „skromne” 2,82%, AMD z kolei powiększyło spadki i straciło 10,62%. Po wycofaniu się audytora 32,68% tracił Super Micro Computer, 6,28% po rozczarowujących wynikach traciło Eli Lilly, o 4,76% spadał Qualcomm.
Wczorajsza sesja była słabsza niż można się było spodziewać, pytanie czy pod wpływem narastającej przedwyborczej nerwowości, presji długu związanej z oczekiwaniami solidnego raportu z rynku pracy (na który szanse rosną po publikacji ADP), a przede wszystkim negatywnie przyjętych wyników i konferencji Microsoftu i Mety Platforms, dziś przecena przyspieszy. Pierwsza ze spółek traciła w handlu posesyjnym 3,73% mimo początkowych wzrostów, głównie za sprawą ostrożnych prognoz wzrostu biznesu chmurowego. Meta spadała o 3,10%, zapewne w związku z dużym wzrostem kosztów. Wyniki obu spółek były natomiast więcej niż solidne. W godzinach porannych lekkie spadki notuje większość Azji, notowania futures sugerują prawie procentową przecenę Nasdaqa i ponad półprocentową S&P 500. Handel na rynkach europejskich niemal na pewno zacznie się od przeceny, można mieć nadzieję na to, że GPW nie będzie przynajmniej wyglądała gorzej od otoczenia. Publikowane wyniki mBanku są bardzo dobre, słabiej prezentuje się raport ING BSK. Nastroje mogą się z łatwością zmieniać w trakcie dnia, podczas którego opublikowana zostanie m.in. październikowa inflacja bazowa PCE w USA. Przed amerykańską sesją raporty podadzą m.in. MasterCardu i Mercka, po niej zrobią to Amazon i Apple.